Połączenie selera naciowego z ogórkiem szklarniowym daje tu niezwykle świeży posmak. Dodatek soczystej, czerwonej papryki ożywia całość. Dorzucony szczypiorek - przed momentem obcięty z własnej, doniczkowej plantacji hodowanej na parapecie okiennym - nadaje niesamowitej rześkości. Żurawina wprowadza krzynę słodyczy. Słonecznik dodaje głębi smaku. Olej rzepakowy łączy te wszystkie składniki w orzeźwiający i wyraziste danie.
Z premedytacją dodałam tu oleju rzepakowego, bo przecież nie ma to jak nasza rodzima oliwa Północy! :)
Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem steroli roślinnych oraz witaminy E i dlatego zawsze mam go pod ręką w mojej kuchni: dla diety, zdrowia i energii :) Fitosterole roślinne działają bowiem prewencyjnie na cholesterol, pomagając utrzymać w organizmie jego właściwy poziom. Z kolei witamina E, zwana witaminą młodości, chroni organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Tyle dobroci w tym złotym płynie! :)
Ale ale... Nie ma co tu dalej strzępić język, tylko zabierać się za jedzenie należy! Sałatka pyszna - z pełnym przekonaniem się tu zaklinam - zróbcie i wypróbujcie sami :)
Składniki na 1 średnią miskę:
- 2-3 łodygi selera naciowego - jeśli młode, to mogą być wraz z listkami
- 1 czerwona papryka - mała
- 1/2 ogórka szklarniowego - długiego
- 1-2 garście szczypiorku
- 2 garście suszonej żurawiny
- 2 garście słonecznika
- 2-3 łyżki oleju rzepakowego
- sól, pieprz - do smaku
Seler pokroić w pół-centymetrowej szerokości kawałki. Paprykę pokroić w małe słupki. Ogórka obrać ze skóry, przekroić na ćwiartki i dość grubo pokroić. Szczypiorek drobno posiekać.
Ziarna słonecznika podprażyć na suchej, gorącej patelni aż lekko się zezłoci i zacznie aromatycznie pachnieć.
W dużej misce wymieszać pokrojone warzywa, suszoną żurawinę i uprażony słonecznik. Doprawić solą i pieprzem do smaku. Dolać olej rzepakowy i wymieszać. Odstawić do lodówki na około 30 minut dla lepszego przegryzienia się smaków.
Następnie delektować się wiosną na pełnym zdrowia talerzu :)
Cudowna! Aż ślinka leci na jej widok :) Chętnie porwałabym ten talerzyk dla siebie :D
OdpowiedzUsuńMam takie dwie michy dobroci sałatkowej, z chęcią Ci jeden odstąpię, szkoda że tylko wirtualnie ;)
UsuńJak wiosennie :D
OdpowiedzUsuńSłońce mnie tak kolorowo natchnęło ;)
UsuńWspaniała sałatka :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :)
UsuńPysznie wygląda aczkolwiek my zrezygnowałybyśmy z dodatku oleju, bo nie przepadamy za olejem na zimno :P
OdpowiedzUsuńJa z kolei rzepakowy bardzo lubię dodawać do sałatek, na zmianę z olwią :)
Usuńale kolorowo - takiej jeszcze nie robiłam ale bardzo lubię seler naciowy i często używam do sałatek.
OdpowiedzUsuńA wyobraź sobie, że ja seler naciowy odkryłam dopiero całkiem niedawno ;) Jak byłam młodsza żywiołowo go nienawidziłam. Ale teraz smak mi się diametralnie zmienił i seler naciowy mogę w każdej sałatce pochłaniać ze szczęściem :D
Usuń