Zdaję sobie sprawę, że nie jest to zbyt pięknie i zachęcająco wyglądająca potrawa. Ale mimo braku apetycznego wizerunku, okazała się naprawdę bardzo smacznym obiadem! Prawdą okazuje się w tym przypadku maksyma, że nie wygląd ma najważniejsze znaczenie ;)
Gotowanie na bazie resztek lodówkowych uskuteczniam przeważnie wtedy, gdy Pan Mąż jest w pracy i pozostaje mi pichcić wyłącznie dla jednej osoby. Wtedy, przyznaje bez bicia, że nie chce mi się tworzyć wielodaniowego, skomplikowanego posiłku, tylko przyrządzam dla siebie coś "na szybko" z dostępnych akurat w mojej lodówce produktów.
Tym razem wykorzystałam połowę puszki zapomnianego już niemalże tuńczyka, trochę przyklapniętą zieloną paprykę i resztkę młodej cukinii, jaka mi ostała się w szufladzie z warzywami. Do tego nad wyraz dojrzały pomidor, trochę ziół i przypraw oraz garść ugotowanego makaronu z wczorajszego obiadu. W taki oto sposób syty i pożywny posiłek mam gotowy!
A że nie wygląda zbyt oszałamiająco?... Nic to! I tak pożarłam ze smakiem :P
Z racji niedużej pracochłonności dania, dodaję przepis do cotygodniowej akcji Błyskawiczny Piątek - 28 lipca 2017r. Jej podsumowanie można znaleźć na blogu: c.d.n.
Składniki na 2 porcję:
- 50g makaronu - ważony "suchy", przed gotowaniem
- 1/2 puszki rozdrobnionego tuńczyka w sosie własnym - wraz z wodą z puszki
- 1/2 średniej cebuli
- 1 średni pomidor - u mnie malinowy
- 1/2 małej młodej cukinii - zużyłam kawałek ok 10cm długości
- 1/2 średniej zielonej papryki
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego - płaskie
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano
- 1 łyżeczka papryki słodkiej w proszku - płaska
- 1/3 łyżeczki papryki ostrej w proszku
- sól, pieprz czarny - do smaku
- olej - do smażenia