Gorąca moc zupy w walce z jesienną chandrą!
Czy ja już się żaliłam, że nie cierpię jesieni? Lato - kocham. Wiosnę - uwielbiam. Zimę - znoszę. Ale burej, ponurej i mokrej jesieni nienawidzę żarliwie! Zimne i wilgotne powietrze aż klei się do ciała przy każdym wyjściu na zewnątrz. Przejmujący wiatr przewiewa do szpiku kości. Siąpiąca mżawka włazi za kołnierz. Każde wystawienie nosa na dwór skutkuje w zziębnięciu, z którego ciężko się potem rozgrzać.
Nic dziwnego więc, że wspomagam się w tym okresie stosownym sposobem odżywiania - dietą zupną mianowicie! Wypełniony po brzegi talerz zupnej dobroci w mig rozgrzewa zmarznięte kości. Moc dobroczynnych składników z garnka wyśmienicie walczy z jesiennym przeziębieniem. Gorąca moc zupy dobroczynnie wpływa na humor i jesienną chandrę.
Przepisy czerpię ostatnio z książki Wydawnictwa M pt. Zdrowe zupy. Wydana pod dewizą: Zdrowe Zdrowie i opracowana przez autorów: Rebeccę Katzi Mat'a Edelson, książka ta dostępna jest w księgarni internetowej Klubu DPD. Zapraszam do podejrzenia recenzji: Pikantna zupa z dyni z imbirem i kardamonem oraz recenzja książki "Zdrowe zupy".
Tym razem zaaplikowałam sobie pomysł ze strony 202 na Zupę "opróżnij lodówkę". Bo zawsze przecież coś nam zalega w czeluściach lodówkowych. I choć warzywa bywają wtedy nie pierwszej świeżości, to nadal idealne są na pożywną zupę jarzynową.
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1 cebula - duża
- 2 marchewki - średnie
- 2 łodygi selera naciowego
- 2 korzenie pietruszki - średnie
- 1 batat - średni
- 2 ząbki czosnku
- 1/2 łyżeczki suszonego tymianku
- 1/2 łyżeczki suszonego oregano
- 1,5l [6 szkl] bulionu warzywnego lub mięsnego - ja dodałam akurat rosół jaki miałam zawekowany w słoikach
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 puszka krojonych pomidorów [450g]
- 1 liść laurowy - duży
- 1 szkl. gotowanego pęczaku - w oryginale była kasza quinoa, której akurat nie miałam
- 1 mała wiązka świeżego szpinaku wraz z łodyżkami - lub tak ze 2-3 solidne garście samych liści baby szpinaku
- sól, pieprz czarny - do smaku