Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makaron. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Makaron. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 lipca 2017

Makaron w sosie truskawkowym z nutą wanilii i kokosu

Truskawkowe ostatki w szybkim, ale jakże pysznym obiedzie :)


Sezon na truskawki już zmierza ku końcowi. Na bazarku jeszcze można dostać ostatnie rzuty truskawkowych plonów, ale to już resztki, nie tak soczyste i słodkie od słońca, jak te wcześniejsze. Jednakże wychodzę z założenia, że każda truskawka jest dla jadłospisu bezcenna, dlatego postanowiłam tym owocowym ostatkom też oddać hołd w wybitnie truskawkowym obiedzie.

Makaron z truskawkami jadam w sezonie często i tylko żongluję tu dodatkami, jak choćby w przypadku Makaronu z truskawkami i serkiem wiejskim. Tym razem postawiłam na mocno truskawkową wersję tego przysmaku i makaron zanurzyłam w gęstym sosie truskawkowym z nutą wanilii kokosu.

Aby uzyskać ten kokosowy posmaczek dołożyłam tu kilka kropel Kokosowego Aromatu Funky Flavors. Ostatnio bardzo szczodrze zakraplam nim słodkości, bo aromat nadaje obłędny i bardzo naturalnie wypada w degustacji. Plus ma też taki, że nie posiada ani grama tłuszczu i świetnie się rozpuszcza zarówno w płynach zimnych, jak i gorących. 

Wanilia z kolei pojawiła się tu z racji dodatku własnoręcznie przygotowanego Domowego cukru waniliowego - polecam podejrzeć mój patent na ten specyfik :)


Kokosowy Aromat Funky Flavors można znaleźć w ofercie dietetycznego sklepu internetowego o uroczej nazwie: Guiltfree.pl :)
 

Składniki na 2 talerze:
  • 200g makaronu - u mnie akurat czekoladowy makaron z domieszką kakao; ważony suchy
  • 300g świeżych truskawek - lub więcej, zależy ile kto lubi
  • 10 kropel Kokosowego Aromatu Funky Flavors  
  • 1-2 łyżki domowego cukru waniliowego - to też zależy od smaku, słodkolubni mogą dodać więcej; można zastąpić zwykłym cukrem i cukrem wanilinowym z papierka
  • 200g jogurtu naturalnego - gdyby płynu pod osobiste było za mało, można dodać więcej jogurtu



niedziela, 9 lipca 2017

Sałatka z cukinią i makaronem na piknik

Czyli zabierz Makarony Polskie na piknik! :)


Ja na piknik zawsze, wszędzie i z reguły bardzo chętnie! Posiłek "na łonie natury" jakoś tak zwykle bardziej mi smakuje i sprawia więcej przyjemności, niż ten "w domowych pieleszach". Tak więc chęcią są! Stosowne pożywienie też by się znalazło. Jednego tylko brakuje... Słonecznej, letniej pogody!

Aura ostatnio niestety nie rozpieszcza. Klimat za oknem, z tymi nieustającymi deszczami i chmurami, bardziej wczesną jesień przypomina, niż środek typowego lata. Lipcopad! - jak to skwitowała moja koleżanka. 

Ale żeby ta "zepsuta" pogoda utrzymywała się nieprzerwanie i równomiernie. Człowiek by wtedy dosadnie aurę sklął, ale w końcu by się do tych niedogodności przyzwyczaił. Tymczasem za oknem istna rosyjska ruletka! Rano promienne słońce. Za chwilę mżawka dżdży. W południe znowu słoneczko zza chmur się wychyla i słupek rtęci rośnie w górę. Odwróci się na chwilę głowę, a tu czarne chmury na horyzoncie i burza grzmi i piorunuje! Po południu wiatr się ucisza i znowu można kontynuować nadmorskie plażowanie. I tak w kółko, i tak non stop... Szału można dostać, grrrr...

Wracając do kwestii pikniku i posilania się "na łonie przyrody". Jednak się nie odważę... Nauczona słoneczno-deszczowymi błędami i termometru wahaniami, piknik postanowiłam sprawić sobie pod dachem! Taka namiastka upragnionego wypadu na plażę, ale w ciepłym mieszkaniu i na niezawilgoconym podłożu stołu. Moja letnia sałatka makaronowo-warzywna też mi w takich okolicznościach natury bardzo smakowała :)



Przepis bierze udział w konkursie organizowanym przez MAKARONY POLSKIE pod chwytliwą nazwą: Zabierz Makarony Polskie na piknik! Trzymajcie za mnie kciuki :)

Składniki na 2 porcje:
  • 50g makaronu klasyczne pióra od Makarony Polskie
  • 6 liści sałaty
  • 1/2 marchewki - dużej
  • 1/2 młodej cukinii - małej
  • 1/2 zielonej papryki - średniej
  • 20 szt pomidorków koktajlowych/papryczkowych - u mnie żółte i czerwone
  • 2 łyżeczki szczypiorku - drobno posiekanego
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 łyżeczki soku z cytryny - można ewentualnie zastąpić octem jabłkowym, wtedy tylko 1 łyżeczka
  • 1 łyżeczka suszonej bazylii - jak ktoś ma świeżą pod ręka to jeszcze lepiej! wtedy zwiększyć ilość do 1 łyżki
  • sól, pieprz kolorowy - do smaku

czwartek, 29 czerwca 2017

Pudding makaronowy zapiekany z cynamonem i truskawkami

Pożywny i zdrowy posiłek, a mimo to wciąż smacznie słodki :)


Przygotowanie dania dla kapryśnego Milusińskiego, które jest słodkie, a jednak wciąż pożywne, no i przede wszystkim zdrowe - wcale nie jest taką prostą sprawą! Dziecina zażyczyła sobie bowiem akurat na obiad pokaźnej dawki słodyczy i na wszystko inne kręci nosem. 

W ruch idzie więc natychmiast lekko flegmatyczna inwencja twórcza i rusza na łowy po lodówce oraz szafkach kuchennych. Śmietana - odpada! Masło - niech spada! Cukier - niech nie waży się wpaść w moje ręce! Czekolada - nie ma mowy! Owoce - hmmm, coś z tego może wyjść. Makaron - nada się. Niesłodzony serek śmietankowy - oj tak!

Ugotowałam, zamieszałam, zapiekłam i tak oto powstał aromatyczny pudding o truskawkowo-cynamonowym posmaku, którego głównym składnikiem okazał się makaron Lubella Mini świderki z czekoladą. Aż sama się zdziwiłam, że wyszło takie dobre :)


Składniki na 1 porcję:
  • 50g makaronu Lubella Mini świderki z czekoladą - ważony suchy
  • 150g naturalnego serka śmietankowego
  • 1 jajko
  • 2 łyżeczki syropu z agawy do puddingu + 1 łyżeczka na truskawki
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżeczki proszku budyniowego waniliowego - budyń bez cukru
  • 1 łyżeczka oleju kokosowego + trochę do natłuszczenia naczynka
  • 2 garście truskawek + trochę do dekoracji

środa, 28 czerwca 2017

Czekoladowy makaron zapiekany z karmelizowanym jabłkiem

Czyli jak trafić w gusta młodocianego tyrana spożywczego :)


Młodociany Milusiński nie zawsze jest skory do jedzenia. Rodzinny obiad niejednokrotnie jest istną drogą przez mękę, aby dziecię-niejadka pożywnie nakarmić. Choć sama potomstwa nie posiadam, ileż to nasłuchałam się wyrzekań i wylewanych żalów koleżanek na wybrzydzające przy posiłkach Latorośle.

Ratunkiem jest przyrządzanie dań pod gusta młodocianego tyrana spożywczego. Ha! Żeby to było tak łatwo, kiedy smak Dziecięcia zmienia się niemalże z dnia na dzień. Dziś nic zielonego! Jutro nic pomarańczowego! Nie chcę na obiad ziemniaków! Nie zjem tej kanapki i już! I tak dalej, i tak dalej...

A nóż widelec, poniższa zapiekanka makaronowa trafi jednak w Smyka preferencje? Jest w niej zaserwowany czekoladowy makaron, dużo jabłka, trochę słodyczy. A wszystko zapieczone pod apetyczną, budyniową kołderką. Hmmm, warto spróbować! :)


Składniki na 1 porcję:
  • 50g makaronu Lubella Mini świderki z czekoladą
  • 1 łyżeczka masła
  • 1-2 łyżeczki cukru trzcinowego
  • 1/2 jabłka - twarde i kwaskowate
  • sok z cytryny - tylko trochę, do skropienia jabłka
  • 1/2 szkl. mleka
  • 2 łyżeczki proszku budyniowego waniliowego - budyń bez cukru
  • 1 łyżeczka domowego cukru waniliowego - porada jak zrobić TU, ewentualnie można zastąpić cukrem wanilinowym z torebki

wtorek, 27 czerwca 2017

Sałatka owocowa z czekoladowym makaronem

Nie ma to jak #lubelloveinspiracje, #lubella i #lubellamini :)


Bardzo trafnie się złożyło, że akurat odwiedziła mnie koleżanka z dziecięciem w wieku małoletnim. Berbeć ciągle w pojedynczej liczbie lat się plasował, ale już był dawno poza wiekiem niemowlęcym. Akurat idealnie wpasował się w moje zapotrzebowania obiadowe. Albowiem do przygotowania popołudniowego posiłku go właśnie wykorzystałam :)

Już słyszę okrzyki oburzenia przeciw przymuszaniu niepełnoletniego do pracy. Ale czasami zapewnienie smarkatemu odpowiednio pracochłonnego zajęcia, to jedyny sposób na spokojne poplotkowanie z dawno niewidzianą koleżanką.


Tak więc obiad w tym dniu wyglądał następująco:
  • Złapać w objęcia młodocianego chłopięcia, buszującego galopem po mieszkaniu (o żesz!);
  • Nadepnąć mu metaforycznie na honor i wyrazić głębokie niedowierzanie, że w kuchni na co dzień matce asystuje;
  • Łaskawie przyjąć gorliwą chęć pomocy;
  • Wysłać młodzieńca do łazienki w celu dokładnego umycia rąk
  • Sprawdzić efekty ablucji - ręce nadal brudne, jakby węgiel nimi przekopywał!
  • Pogonić pacholęcie z powrotem do łazienki, tym razem z osobistą asystą rodzicielki;
  • Wyjąć z lodówki wcześniej przygotowane komponenty planowanego obiadu;
  • Oszołomić młodzieńca wyborem składników i odważnie złożyć menu w jego ręce - znaczy niech wybiera co chce, byle z tego makaron z owocami wyszedł!
  • Postawić młodego na podeście przy stole nad pokaźną miską przeznaczoną do mieszania składników;
  • Wyklarować dziecinie metodę przygotowywania obiadu; O metodzie "garściowej" tu  mówię oczywiście - znaczy co pędrak w garść złapie, to do miski ma wrzucić;
  • Za pomocą smarkatego młodzieńca zaplanować menu obiadowe - znaczy na co chłopaczysko ma ochotę, z tego będzie składał się posiłek i basta!
  • Pozostawić młodego na dłuższy czas w produktywnej zadumie nad detalicznym składem posiłku - akurat kawkę z koleżanką udało nam się przez ten czas wypić;
  • Odwrócić na chwilę wzrok, spojrzeć ponownie, znaleźć miskę pełną makaronowo-owocowej dobroci;
  • Rozdzielić posiłek na porcje i uzyskać kolejną chwilę spokoju, kiedy to młody z satysfakcją delektował się własnoręcznie przygotowanym obiadem;
  • Pożegnać napuszonego z dumy urwisa oraz przyjemnie zrelaksowaną koleżankę i już myśleć nad menu na kolejną ich wizytę :)
Na detaliczny przegląd użytych składników oraz dogłębny wgląd w metodę przygotowywania posiłku, zapraszam poniżej.


wtorek, 20 czerwca 2017

Cannelloni mięsne z brokułem i groszkiem

Nieśmiały groszek króluje w cannelloni :)
 

Dryń. Dryyyń! Drrrrrryyyyyyńńńńń! Dryń, dryń, dryń, dryyyyyyyyyyyyyyń!!!Przeraźliwy dźwięk wrzeszczącego telefonu wyrwał mnie nieprzyjemnie z objęć Morfeusza. 

- Czego!!!?... - wdzięcznie powitałam rozmówcę.

- A co ty jeszcze śpisz? - dziwi się rozbrajająco Pan Mąż.

- Spałam... W końcu resztki urlopu jeszcze mam. Kto mi zabroni spać do 11? - mój głos nabrał delikatnie krwiożerczego tonu.

- Nooooo ten tego... - zawahał się małżonek. - No bo dzwonię, żeby się upewnić, że pamiętasz! - po chwili roztropnie zmienił temat.

- ... - myśli rozbiegły mi się w głowie niby hasające zające po łące - No pewnie, że pamiętam! - symuluję, wewnętrznie panikując: O czym? [orzeszku...] O czym??? Urodziny? Rocznica? Teścia wizyta???

- To dobrze - ucieszył się radośnie Pan Mąż. - Bo już tak dawno nie było go u nas - pożaliła się moja druga połówka.
 
Czyżby jednak teść [orzeszku!!!]??? - oficjalnie weszłam w stan podwyższonej paniki. Mieszkanie nieodkurzone, pranie odłogiem w koszu leży, gary w zlewie leżą, ja w nieposłanym łóżku też leżę do towarzystwa. Ratunku!!!

- A tak w ogóle to dzwonię, żeby zapytać czy chcesz żebym kupił wino po drodze z pracy - Pan Mąż w końcu przeszedł do konkretów.

Wino? Po kiego grzyba teściowi wino potrzebne??? Przecież z trunków preferuje piwo... - wewnętrznie debatuję.

- No bo do tego Twojego cannelloni to bym z chęcią toast wzniósł lampką czerwonego - dyplomatycznie chwali moje kulinarne wyczyny wiecznie głodny Pan Mąż.

Aaaaaahhhhh... Uffffff... Z ulgą doznałam oświecenia pamięciowego. Nie o wizytę teścia jednak małżonkowi chodziło, tylko o posiłek obiadowy w godzinach popołudniowych. Cannelloni się zobowiązałam w dniu poprzednim zrobić, po licznych mężowskich perswazjach, zachętach, podszeptach i namowach.

Nie to, że wzbraniam się przed Pana Męża karmieniem, ale moje popisowe cannelloni do najszybszych w przygotowaniu nie należy. Trzeba farsz pokroić i wyrobić, rury makaronu spreparować i nadziać, sos ugotować, odpowiedni czas przy piekarniku wyczekać dla zapieczenia całości. Pracochłonność w pigułce! A współczesna kobieta pracująca na skomplikowane potrawy zwykle alergię miewa - to fakt niezaprzeczalny.

No ale słowo się rzekło. Pan Mąż obiecanego posiłku nie odpuści, no to Pani Żona zrobić musi.

Naprędce żegnam się z rozmarzonym myśleniem o obiedzie małżonkiem i pędzę lecę do kuchni w poszukiwaniu składników. Mięso mielone jest! - z przepaści zamrażarki wyciągam skuty lodem kawał nieokreślonego kształtu. Brokuł obecny! - lodówka wypluła z siebie całą głowę zielonego warzywa. Makaron odnaleziony! - przepaście szafek kuchennych oddały rurkowaty skarb w moje ręce. Czego mi tu jeszcze brakuje... Hmmm... A groszek? Gdzie jest groszek???

Kto wziął groszek [orzeszku!!!]??? - zaczynam w panice rzucać kalumnie na pozostałych członków domowego ogniska [czytaj: kogo?co? - Pana Męża]. Ah... Jest i groszek. Schował się za kukurydzą. Nieśmiały jakiś. A przecież on nasz rodzimy, z Polskich Kujaw pochodzący, tupetu nie powinno mu brakować, żeby z powodzeniem konkurować z kukurydzą pochodzącą z ciepłych Węgier. W końcu w najlepszej dla niego strefie klimatycznej uprawiany jest!

Szast prast i po kilku godzinach wytężonej, ale owocnej harówki w kuchni, dochodzi do siebie w piekarniku cannelloni mięsne z brokułem i groszkiem po beszamelem

Zmęczona, spocona, zmechrana [klimatyzacja w mojej mikroskopijnej kuchni letnią porą jakoś tak szwankuje...], ale szczęśliwa uczynionym obiadem, czekam niecierpliwie aż Pan Mąż wkroczy po pracy w progi mieszkania. 

I tak całkiem mimochodem, zupełnie niechcący, całkiem przypadkiem i w ogóle bez głębszego znaczenia [sarkazmem ociekam], ostrzę sobie akurat podręczny tasak kuchenny na osełce. Wystarczająco ostry? Nieeee, jeszcze mu brakuje... 

Nagle zgrzyt klucza w zamku i Pan Mąż z impetem i pieśnią na ustach wkracza w domowe pielesze. Jakoś jednak go tak nagle wryło w drzwiach do kuchni. Tasak wdzięcznie błyska w słońcu i moich rękach. 

- To o której do mnie dziś dzwoniłeś? - pytam delikatnie.

- ... Za wcześnie?... - ostrożnie wypowiada się Pan Mąż.

- Jutro mój ostatni dzień urlopu - oznajmiam nieśpiesznie. - To o której do mnie wtedy zadzwonisz? - kontynuuję temat ewentualnej porannej pobudki, polerując z pietyzmem naostrzony tasak przy pomocy ściereczki kuchennej.

- ... W ogóle?... - jeszcze ostrożniej odpowiada Pan Mąż.

Trach!!! Tasak ląduje wbity w drewnianą deskę kuchenną niemalże do połowy.

- Słuszne podejście - chwalę łaskawie roztropnego małżonka. - Ale co my tu o krwawych jatkach dywagować będziemy, obiad gotowy, weź sztućce, ja zaniosę cannelloni na stół - rozporządzam zdecydowanie. W końcu owoc mojej kuchennej udręki najlepiej spożywać na ciepło. 

Cannelloni mięsne z brokułem i groszkiem [nieśmiałym takim] jak zwykle zrobiło furorę w porze obiadu :)


niedziela, 11 czerwca 2017

Makaron z truskawkami i serkiem wiejskim

Posiłek wyśmienity podczas kulinarnego strajkowania :)


Dziś świętuję swoje urodzinki - kolejne 18-te oczywiście :P Z tej okazji ogłosiłam kulinarno-porządkowy strajk! - bo przecież każda okazja do pobyczenia się jest dobra :D W zlewie gary leżą nieumyte, w koszu cała góra do prasowania czeka, kawał surowego mięsa obiadowego nie opuszcza dziś lodówki. Trenuję dziś leżing profesjonalny!

Ale że organizm posiłku mimo wszystko głodny, tak więc pośród tego rozleniwienia trzeba było jednak coś "na ząb" przyrządzić. Makaron z twarożkiem i truskawkami oczywiście! 

Ugotować makaron. Wyjąć z lodówki opakowanie serka wiejskiego granulowanego. Umyć i pokroić truskawki. Wyciągnąć z szafki domowy cukier waniliowy. Wymieszać razem i już! Obiad gotowy :)


Składniki na 2 talerze:
  • 200g makaronu - ważony suchy, ok.pół opakowania
  • 2 serki wiejskie granulowane - u mnie opakowania po 150g 
  • 300g świeżych truskawek - lub więcej, zależy ile kto lubi
  • 2-4 łyżeczki domowego cukru waniliowego - to też zależy od smaku, słodkolubni mogą dodać więcej; można zastąpić zwykłym cukrem i cukrem wanilinowym z papierka
  • opcjonalnie 2-3 łyżki jogurtu naturalnego - gdyby płynu w serkach było za mało



piątek, 10 czerwca 2016

Tortellini zapiekane z warzywami pod beszamelowa pierzynką

Błyskawiczny obiad - tak tylko w Błyskawiczny Piątek! :) 


Kolejny piątek za pasem i kolejny raz króluje u mnie błyskawiczny obiad. Mało czasu i minimum wysiłku włożonego przygotowanie to główne założenia cotygodniowej akcji Błyskawiczne Piątki

Zapiekanka jest tego najlepszym przykładem. Wystarczy wrzucić do naczynia wybrane składniki, wymieszać z preferowanym sosem i zapiec chwilę w piekarniku. Posiłek niemalże sam się robi :) Na dodatek propaguje się w ten sposób ekonomiczne podejście do zmywania, bo przygotowanie obiadu wymaga niewielu naczyń.

Pan Mąż dosadnie podsumował piątkową ideę obiadową: "Znaczy taki szybki numerek dziś mamy?" Co racja, to racja! :)
 
https://www.facebook.com/groups/228081887572455/?fref=ts

Składniki na 3 porcje - w naczyniu o wymiarach LxW 28x20 cm:
ZAPIEKANKA: 
  • 1 opakowanie tortellini z mięsem [250g] - u mnie Henglein; świeże, nie mrożone
  • 1 opakowanie mrożonej mieszanki warzywnej bukiet jarzyn - w mrożonce były: kalafior, brukselka, marchewka, fasolka szparagowa, groszek zielony
  • 50g żółtego sera - do posypania zapiekanki po wierzchu; będą to raptem 2-3 łyżki po starciu
  • masło - do wysmarowania formy
  • sól i Vegeta - do gotowania makaronu i warzyw
SOS BESZAMELOWY: 
  • 1/4 kostki masła [50g]
  • 3 łyżki mąki pszennej - czubate
  • 1 szkl. mleka
  • 1 łyżeczka gałki muszkatołowej - płaska
  • sól, pieprz czarny, pieprz cayenne - do smaku

piątek, 20 maja 2016

Tuńczyk w pomidorach z selerem naciowym

Błyskawiczna Piątkowa Kuchnia - kolejna odsłona!


Dziś w cotygodniowym, błyskawicznym kucharzeniu odcinek pt. Makaron na winie! Czyli co się nawinie to do makaronu ;) 

A nawinęła mi się zapodziana w czeluściach szafki puszka tuńczyka, zdeczko obita i odkształcona, ale nadal bogata pyszną, rybną zawartością. Do tego czosnek, cebula, pomidor i seler naciowy - potrawa nabiera powoli kształtu. Całość zaserwowana w towarzystwie pełnego zdrowych właściwości makaronu orkiszowego

No i jak zwykle minimum czasu i wysiłku włożone w przygotowaniu dania. Bo przecież o to w piątkowym, błyskawicznym gotowaniu chodzi! :)

Na podsumowanie wspólnego, błyskawicznego pichcenia zapraszam na bloga DayliCooking - Codzienna kuchnia niecodzienna.

https://www.facebook.com/groups/228081887572455/?fref=ts

Składniki na 2 porcje:
  • 1/3 paczki świderków orkiszowych od MAKARONY POLSKIE [około 130g]
  • 1 puszka tuńczyka rozdrobnionego w sosie własnym
  • 1 puszka pomidorów krojonych bez skórki
  • 1 łodyga selera naciowego
  • 2 ząbki czosnku - duże
  • 1 cebula - mała
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek - do smażenia
  • sól, pieprz czarny, zioła prowansalskie - do smaku

piątek, 29 kwietnia 2016

Gulasz wieprzowy z grzybami leśnymi

Aromatyczne grzyby w gęstym i pożywnym gulaszu


Tokań, ragout czy tadżin - nazwy różne w zależności od kraju, w którym jest gotowany, potrawa jednak nadal ta sama. Gulasz - bo to o nim mowa - należy niewątpliwie do klasyki dań obiadowych na całym świecie.

Podawać go można z dowolnymi dodatkami, choćby ziemniakami, kopytkami, ryżem czy kaszą. Ja jednak preferuję delektować się treściwym gulaszem w towarzystwie makaronu - tu akurat będą to świderki od MAKARONY POLSKIE

A jako że gulasz z makaronem jest idealną propozycją na pożywny obiad nie tylko w zaciszu własnego domu, ale również w wersji na wynos, poniższym przepisem rozpoczynam moją akcję: Makaronowy lunchbox do pracy - organizowaną na Durszlak oraz Mikser kulinarny.

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do uczestnictwa  i dodawania do niej przepisów. Stwórzmy zbiór pomysłów na lunchbox do pracy z makaronem w roli głównej, z których człowiek pracujący będzie mógł w każdej chwili skorzystać i własnoręcznie oraz bezproblemowo odtworzyć w zaciszu własnej kuchni.


Składniki na 4 solidne porcje:
MARYNATA DO MIĘSA:
  • sól
  • pieprz
  • przyprawa do gulaszu
  • majeranek
  • 1-2 łyżki oleju
GULASZ:
  • 1 kg szynki wieprzowej
  • 2 duże cebule
  • 1 garść grzybów leśnych suszonych
  • 1/2 kostki rosołowej
  • 1 liść laurowy
  • 3-4 ziarenka ziela angielskiego
  • 6-7 ziarenek czarnego pieprzu
  • 1/2 łyżeczki majeranku
  • smalec - do obsmażania mięsa
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej - do zagęszczenia gulaszu
  • sól, pieprz czarny mielony, pieprz cayenne - do doprawienia do smaku

czwartek, 28 kwietnia 2016

Makaronowy lunchbox do pracy

Przygotowanie smacznego i pożywnego lunchbox-u na następny dzień do pracy to nie fizyka kwantowa. Dasz radę!  

[źródło: all-free-download.com]

Przerwa obiadowa w pracy. Głód już lekko doskwiera. Najwyższy czas coś zjeść. I tu napotykasz dylemat....

Przejadła Ci się pizza z pobliskiej pizzerii, zamawiana z kumplami  zza biurka tydzień po tygodniu? Chińszczyzna po raz -enty? Ile razy można jeść schabowego z cateringu? Na widok sushi masz mdłości? Sałatka ze sklepowej lodówki coś marnie się prezentuje? Generalnie dość masz już kolejnego, sztampowego lunchu na wynos? 

Czas zakasać rękawy, odkurzyć fartuch kuchenny i zabrać się za własnoręczne gotowanie! Przygotowanie smacznego i pożywnego lunchbox-u na następny dzień do pracy to nie fizyka kwantowa. Dasz radę! A co będzie Ci najłatwiej ugotować, w największej ilości możliwych smaków i wariacji? Oczywiście, że makaron!

Przyjmę pomysły na dania z makaronem w roli głównej, które można łatwo zapakować i zabrać ze sobą na lunch do pracy. Każdy rodzaj makaronu mile widziany, również ten mniej typowy w kształcie, składzie czy kolorze. Niech będą to dania obiadowe na gorąco (do odgrzania w pracowniczej kuchni), jak i również sycące sałatki makaronowe na zimno.

Zapraszam do uczestnictwa w akcji, która trwa od 28.04 2016 do 20.05.2016.

Stwórzmy zbiór pomysłów na lunchbox do pracy, z których człowiek pracujący będzie mógł w każdej chwili skorzystać i własnoręcznie oraz bezproblemowo odtworzyć w zaciszu własnej kuchni. Najciekawsze przepisy zostaną opublikowane we wpisie podsumowującym akcję. 

Do kuchni - biegiem marsz! :) 

[źródło: all-free-download.com]
Zasady:
  • Głównym składnikiem dania musi być makaron.
  • Można dodać po kilka wpisów z jednego bloga.
  • Nie można dodawać wpisów sprzed rozpoczęcia akcji.
  • Dodane wpisy wymagają akceptacji przez koordynatora akcji.
  • Wymagane jest wklejenie we wpisie banerka akcji pobranego ze strony akcji. Banerek w szpalcie bocznej lub na głównej stronie bloga nie jest warunkiem wystarczającym do akceptacji wpisu. 
  • Wpis musi zawierać zdjęcie potrawy. 
Akcja organizowana na Durszlak oraz Mikser kulinarny.

Poniżej kody banerków do wklejenia we wpisach biorących udział w akcji. Należy je wkleić w trybie HTML. 

Makaronowy lunchbox do pracyDurszlak

<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/makaronowy-lunchbox-do-pracy">
  <img src="http://durszlak.pl/system/banners/00/00/00/13/14embed_P3uQhbc75zclI965cX0fy9nGRr9VsQzz.jpg"
       alt="Makaronowy lunchbox do pracy">
</a>


 


Makaronowy lunchbox do pracy


Mikser kulinarny

sobota, 19 marca 2016

Klasyczna lazania pomidorowa

Mięso mielone i sos pomidorowy w bardzo prostej lazanii


Wiosenne porządki w kuchni zazwyczaj skutkują u mnie w kulinarnych inspiracjach. Zawsze odnajdę wtedy jakąś paczkę zapodzianego w czeluściach szafek składnika, z którym potem eksperymentuję przy gotowaniu. Tak było i tym razem. W roli głównej: makaron do lazanii! Kupiłam go dobrych kilka miesięcy temu, zachomikowałam na tyłach półki i kompletnie zapomniałam o planach kulinarnych z nim związanych.

Z racji, iż lazanii jakoś do tej pory nie zdarzyło mi się robić, Wujek Google natychmiast poszedł w ruch. Bardzo zainteresowała mnie wersja z pieczarkami, którą podejrzałam na blogu u Gospodyni Miejskiej. Spodobała mi się też klasyczna adaptacja tego dania, jaka wypatrzyłam na portalu Przepisy łatwe, szybkie i smaczne. Zachwyciła mnie również prosta i sprawdzona receptura od Kuchcik gotuje

Sęk w tym, że na żaden przepis zdecydować się nie mogłam. Postanowiłam więc stworzyć swój, inspirując się podpatrzonymi smakami.


Składniki na 4 duże porcje - w naczyniu o wymiarach LxW 28x20 cm:

FARSZ MIĘSNY:
  • 500g mięsa mielonego wieprzowego
  • 1 cebula - duża
  • 5 ząbków czosnku - duże
  • 2 świeże pomidory
  • 1 puszka pomidorów - krojone
  • 1 mały koncentrat pomidorowy [80g]
  • sos tabasco - do smaku
  • 1 łyżka sosu sojowego
  • pieprz ziołowy, sól cebulowa, estragon, bazylia, oregano, papryka czerwona, czosnek granulowany - do smaku
  • olej do smażenia 
SOS BESZAMELOWY:
  • 1/2 kostki masła [100g]
  • 1/2 szkl. mąki pszennej
  • 2 szkl. mleka
  • 1 łyżeczka gałki muszkatołowej - płaska
  • sól i pieprz czarny - do smaku
POZOSTAŁE:
  • 9 płatów makaronu do lazanii - bez konieczności gotowania
  • 3 kulki mozzarelli [3x125g]
  • 100g sera żółtego - starty na dużych oczkach tarki
  • masło do wysmarowania naczynia

Wersja do druku

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...