Po dłuższej nieobecności, z chęcią powróciłam do kolektywnego wypiekania pieczywa w ramach Piekarni Amber. W jej lipcowej edycji mierzyliśmy się tym razem z przepisem Adama Piekarza: Bułki owsiane ekstremalne. Urodziwe mu te bułeczki wyszły i z przyjemnością zabrałam się za realizację wypieku, choć z drobnymi modyfikacjami.
Nieprzewidziany splot okoliczności nie pozwolił mi niestety na opublikowanie przepisu zgodnie ze wskazanym przez organizatorkę terminem. Chociaż bułeczki dawno zjedzone i wspólne wypiekanie w Lipcowej Piekarni też już minęło, mimo wszystko chciałam podzielić się z Wami swoimi piekarskimi wyczynami w tym temacie :)
Co do zmian w oryginalnym przepisie, nie posiadałam mąki razowej owsianej, stąd zmieliłam sobie w młynku do kawy na mączny proszek zwykłe płatki owsiane. Dodatkowo pożonglowałam ilościami mąki i dosypałam trochę mąki żytniej razowej w zamian za część owsianej, bo płatki z których ja robiłam za szybko mi się skończyły ;) Słodu też zabrakło w mojej spiżarni, stąd zamieniłam go na ciemny miód gryczany.Podobno nie skutkuje on w tak chrupiącej skórce jak przy użyciu słodu, ale trudno, nie chciało mi się akurat na niego po sklepach polować ;)
Mimo tych modyfikacji, z bułeczek byłam nad wyraz zadowolona! Wspaniale mięciutkie w środku, nie zestarzały się nawet dnia następnego. Zajadałam je z wielkim smakiem :)
Składniki na 8 podłużnych bułeczek:
FAZA 1 - zimny rozczyn 12-godzinny:- 50g mąki owsianej - zmielone na proszek płatki owsiane górskie (NIE błyskawiczne)
- 100g mąki żytniej razowej - w oryginale była to mąka owsiana pełnoziarnista
- 100g mąki pszenna - typ 500
- 350g maślanki - prawdziwa bez dodatków; o temperaturze 20C
- 20g miodu ciemnego rzepakowego - w oryginale był to słód jasny pszeniczny
- 3g drożdży instant
- ok 620g rozczynu o temperaturze pokojowej - cała faza poprzednia
- 150g mąki pszennej + 2 łyżki do podsypywania przy wyrabianiu - typ 500
- 8g soli - 1 łyżeczka
- 20g oleju rzepakowego
- ok 100g płatków owsianych górskich - NIE błyskawicznych; ilość "na oko", może być mniej lub więcej
FAZA 1 - zimny rozczyn 12-godzinny
Dzień wcześniej przed pieczeniem przygotować i zostawić w lodówce na noc - na 12 godzin - rozczyn na bułeczki.
Maślankę lekko podgrzać w garnuszku na gazie, aż będzie ciepła - około 20C. Wsypać do niej drożdże instant, dodać miód i dokładnie całość rozmieszać, aby pozbyć się wszelkich grudek.
Odważoną ilość płatków owsianych zmielić w młynku do kawy na proszek. Przesypać do średniej wielkości miski. Dodać mąkę żytnią oraz pszenną. Wymieszać składniki sypkie.
Do miski przelać płyn maślankowo-miodowy z garnuszka. Całość dokładnie wymieszać - nie odpalałam tu miksera, nie brudziłam rąk, użyłam łyżki stołowej. Rozczyn wyjdzie bardzo gęsty – taki ma być, to zbuduje aromat.
Po 12-godzinnym czasie fermentacji zimnej, wyjąć miskę z rozczynem na 2 godziny przed pieczeniem, aby zawartość uzyskała temperaturę pokojową - ok. 18-24oC.
Do rozczynu dosypać mąkę oraz sól i wyrabiać przez ok 20 minut aż ciasto będzie elastyczne - ja robiłam to ręcznie, na stolnicy co jakiś czas podsypywanej mąką. Z racji dodatku mąki żytniej moje ciasto trochę bardziej lepiło się do rąk, niż przy zastosowaniu samych mąk pszennej i owsianej - nie szkodzi, taka jej "uroda".
Po wyrobieniu, ciasto podzielić nożem na 8 równych części - po ok 100g. Każdą część delikatnie zrolować w ręku na podłużny, szpicowaty kształt. Następnie obtoczyć w płatkach owsianych - lekko bułeczki dociskając - i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Blachę z bułeczkami przykryć ściereczką kuchenna i odstawić na 50 minut w ciepłe miejsce do rozrostu końcowego.
Piekarnik nagrzać do 220C i go zaparować poprzez wylewanie co jakiś czas wody na spód piekarnika - dolną grzałkę. Wstawić wyrośnięte bułki i zapiekać przez 5 minut - u mnie środkowy poziom piekarnika, grzałka góra-dół, bez termoobiegu. Następnie zmniejszyć temperaturę do 180C i podpiekać kolejne 20 minut - pamiętać o podlewaniu dna wodą w celu wywołania pary.
Po wyjęciu z piekarnika studzić na metalowej kratce.
Piekarnik nagrzać do 220C i go zaparować poprzez wylewanie co jakiś czas wody na spód piekarnika - dolną grzałkę. Wstawić wyrośnięte bułki i zapiekać przez 5 minut - u mnie środkowy poziom piekarnika, grzałka góra-dół, bez termoobiegu. Następnie zmniejszyć temperaturę do 180C i podpiekać kolejne 20 minut - pamiętać o podlewaniu dna wodą w celu wywołania pary.
Po wyjęciu z piekarnika studzić na metalowej kratce.
W LIPCOWEJ PIEKARNI UDZIAŁ WZIĘLI:
Ciekawy przepis na bułeczki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainteresował :)
UsuńBardzo zgrabne bułeczki!Pysznie upieczone.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Dzięki serdeczne :) Żałuje strasznie, że nie wyrobiłam się z postem w terminie wymaganym przez Lipcowa Piekarnię. Następnym razem postaram się być o czasie ;)
UsuńUwielbiam domowe pieczywo :) Pyszności :)
OdpowiedzUsuńJa bez własnoręcznie pieczonych bułek czy chleba nie wyobrażam sobie kulinarnej egzystencji :) Smakują zupełnie inaczej niż te "sklepowe", no i przede wszystkim wiem wtedy co jem, bo sama kontroluje składniki :)
Usuńfajny pomysł. aż mi zapachniało z monitora
OdpowiedzUsuńJak bardzo takie bułeczki różnią się od tych, które można dostać w pierwszym lepszym sklepie?
OdpowiedzUsuńjadłybyśmy jeszcze ciepłe i to z masełkiem :D
OdpowiedzUsuńMarvelous Designer Crack
OdpowiedzUsuńTally ERP Crack
Driver Easy Pro Crack