Tradycyjnie w kwietniu pogoda jak zwykle plecie bzdury - dziś słońce, jutro deszcz, pojutrze przymrozek. Nie pozostaję dłużna - plotę i ja! Tylko tak bardziej kulinarnie, ze słodkim posmakiem, w zaciszu własnej kuchni. A wszystko to w ramach akcji Co Ty pleciesz! organizowanej w grupie Blogerzy od kuchni.
Składniki na 1 chałkę - łasuch spragniony zdublowanej ilości chałkowego specjału, niech po prostu podwoi składniki:
ROZCZYN DROŻDŻOWY:
- 20g świeżych drożdży
- 40g masła
- 100ml mleka
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka mąki pszennej
- 250g mąki pszennej
- 50g cukru
- 1 jajko - małe
- szczypta soli
- 1/2 słoiczka domowego dżemu z czarnej porzeczki [cały ma 305ml] – musi być gęsty i dobrze odparowany
- 1 żółtko + 1 łyża mleka - do posmarowania z wierzchu
- cukier perlisty - do posypania przed pieczeniem
- płatki migdałowe - do posypania przed pieczeniem
Do dużej miski przesiać przez sitko mąkę – w ten sposób się ją napowietrza i ciasto lepiej rośnie. Dodać sól, cukier i całe jajko oraz rozczyn drożdżowy.
Wszystko wymieszać i wyrobić na gładkie, elastyczne ciasto. Leniwiec kuchenny może tu z powodzeniem użyć miksera, bo ciasto nie jest mocno zwarte - tylko koniecznie z końcówkami w postaci mieszadeł hakowych, NIE trzepaków. W końcowej fazie można ewentualnie ciasto „dorobić” ręcznie.
Miskę od wyrabiania ciasta opruszyć mąką, przełożyć do niej z powrotem ciasto, przykryć ściereczką kuchenną i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godz. do podwojenia objętości.
Rozwałkować na stolnicy na prostokąt 40x30cm i pokroić wzdłuż na 3 równe, długie pasy. Wzdłuż długiego brzegu każdego pasa nałożyć dżem porzeczkowy, wolny brzeg lekko posmarować wodą – aby całość się lepiej skleiła - i całość zrolować, tak aby otrzymać wałek z ciasta bogato nadziany. Dokładnie zlepić końce wałków, by nadzienie się nie wydostało.
Z wałków ciasta upleść dość luźny warkocz chałki – aby ciasto miało jeszcze miejsce do wyrośnięcia. Końce warkocza dobrze zlepić i zawinąć lekko pod spód.
Chałkę ułożyć na dużej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Blachę z ciastem przykryć ściereczką kuchenną i odstawić na ok. 30 minut do napuszenia.
Posmarować żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i posypać cukrem perlistym oraz płatkami migdałowymi. Wstawić do nagrzanego piekarnika, Piec w 200C ok. 15 minut – u mnie na środkowym poziomie piekarnika, grzałka góra-dół, bez termoobiegu. Dobra rada: pilnować z zegarkiem w ręku czasu pieczenia! - u mnie chałka była raptem o minutę dłużej w piekarniku i już zdeczko za mocno zbrązowiała.
Po wyjęciu z piekarnika, studzić na metalowej kratce - aby ciasto się dobrze odparowało.
Mniam jak pysznie zaplecione ciacho :-)
OdpowiedzUsuńPlotłam od serca ;)
UsuńJaka ona piękna! <3
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, że się podoba :D
UsuńBajeczna chałka. Wygląda tak apetycznie, że się pośliniłam. Chętnie skubnęłabym kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńŚlinotok na widok wypieku to największy komplement kulinarny jaki można komuś sprawić :D Dzięki Futka! :D
UsuńRewelacyjnie wygląda ummm ;)
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, że się podoba :D
UsuńUwielbiam wypieki z czarną porzeczką, bardzo reprezentatywna chałka Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Sęk w tym, że reprezentowała się wyjątkowo krotko - połączenie z czarną porzeczką było takie dobre, że chałka zniknęła w żołądkach jeszcze tego samego dnia ;)
UsuńRewelacyjna chałka :) Mniam
OdpowiedzUsuńTakie słowa to miód na moje kulinarne serce :D
UsuńO rany tu mnie masz uwielbiam czarną porzeczkę
OdpowiedzUsuńHeh, ja również ;) Dla dżemu z czarnej porzeczki zrobię wszystko! - mogę stać nawet kilka godzin przy garach, aby wyprodukować taki swojski, domowy ;)
Usuńpiękny splot! mi zawsze w którymś momencie się myli. tym razem robiłam z 5-ciu wałków i - oczywiście - pomieszałam :D
OdpowiedzUsuń5 wałkom ja chyba też bym nie podołała ;)
UsuńNigdy nie jadłyśmy chałko i to chyba zbrodnia już pomału xD Super plecionka :D
OdpowiedzUsuńZbrodnia, a jakże! ;) Nadrabiajcie migusiem! :D
Usuń