Moje zachciewajki spożywcze dostały ostatnio bardzo grymaśnych kaprysów. Odeszła mi ochota na typową czekoladę czy ciacho kakaowe. Na ciastka z orzechami nie mogę wręcz patrzeć. Keks bakaliowy wychodzi mi nosem. Cukierki omijam szerokim łukiem. Nie znaczy to jednak, że chętka na słodycze odeszła mi zupełnie. Gdzie tam! Wręcz przeciwnie! Do słodkości nadal mnie ciągnie, tylko że smak na nie zrobił mi się wyjątkowo wybredny.
Żeby zaspokoić te kulinarne grymasy organizmu, sięgnęłam po konfiturę z kiwi - zapraszam podejrzeć przepis na własnoręczne wykonanie tego smarowidła TU - jako preferowane nadzienie moich ulubionych, zawiniętych bułeczek drożdżowych. To był strzał w 10-tkę! Wnętrze z lekko kwaskowatą nutą kiwi i cytryny. Wierzch z kolei przyjemnie słodki od posypki cukrowej. Idealne połączenie, nie ściemniam :)
Składniki na 11-12 sztuk średnich drożdżówek:
ZACZYN:
- 50g masła – stopionego
- 180ml mleka [3/4 szkl.] – ciepłego
- 25g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka mąki
- 1 łyżeczka cukru
- 400g mąki pszennej - użyłam luksusowej typ 550, polecanej do ciast drożdżowych
- 100g cukru
- 1 jajko + 1 żółtko - 1 białko zostawić do posmarowania bułeczek przed pieczeniem
- szczypta soli
- 1 mały słoiczek domowej konfitury z kiwi [ok 200ml]
- 1 garść kolorowej posypki cukrowej – do obsypania z wierzchu
W garnuszku rozpuścić masło. Dolać mleko i chwilę podgrzewać do uzyskania letniej temperatury płynu. Zdjąć z palnika, wkruszyć drożdże, dodać po łyżeczce cukru i mąki - jako pożywki - i dokładnie rozmieszać.
Odstawić do wyrośnięcia na 10-15 min. w ciepłe miejsce aż rozczyn "ruszy". Używać wysokiego garnuszka i pilnować, gdyż drożdże mają tendencję do kipienia ;)
Do miski przesiać mąkę - aby ją napowietrzyć, wtedy ciasto lepiej wyrasta podczas pieczenia - dodać sól, jajo+żółtko, oraz rozczyn drożdżowy. Wszystko wymieszać i wyrobić na gładkie ciasto - leniwiec kuchenny może z powodzeniem użyć miksera, bo ciasto nie jest mocno zwarte, tylko z końcówkami w postaci mieszadeł hakowych, NIE trzepaków.
Miskę, w której wyrabiane było ciasto, obsypać mąką i włożyć do niej ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godz. do podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto zbić ręką - uderzając w nie kilka razy pięścią, w ten sposób się je odgazowuje. Ciasto rozciągnąć/rozwałkować w prostokąt ok. 40x30cm. Posmarować konfiturą z kiwi, zostawiając 3cm ciasta bez farszu przy jednym z dłuższych boków.
Zawinąć w ścisły rulon jak roladę, zaczynając od dłuższego boku z nadzieniem, a kończąc na boku bez farszu - im więcej warstw zawiniętego ciasta w rulonie, tym większe będą drożdżówki. Jeśli mamy ochotę na większe drożdżówki - zawijać ciasto w rulon od krótszego boku. Dobrze skleić ostatni brzeg z resztą ciasta, aby nadzienie nie wypływało podczas pieczenia.
Rulon kroić na 3-4cm plastry. Plastry układać poziomo na papierze do pieczenia na blasze. Blachę z drożdżówkami przykryć ściereczką i odstawić na 15-20 min do napuszenia.
Przed włożeniem do piekarnika posmarować drożdżówki roztrzepanym białkiem - upieką się wtedy na błyszcząco. Wierzch posypać pokrojonymi drobno orzechami pistacjowymi oraz czekoladowymi kamyczkami.
Piec w temp. 190C ok. 18-20 min - piekarnik musi być wcześniej odpowiednio nagrzany; u mnie bez termoobiegu, góra-dół, na środkowym poziomie piekarnika. Po upieczeniu zdjąć z blachy i studzić na metalowej kratce.
Konfitura z kiwi to dla mnie coś nowego:)
OdpowiedzUsuńPolecam! Naprawdę smaczna alternatywa dla tradycyjnego dżemu czy powideł.
UsuńJakie one są piękne i kolorowe 😊
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :)
UsuńWspaniałe. Moje dzieci byłyby zachwycone, zwłaszcza kolorowym przybraniem ;)
OdpowiedzUsuńHołduję zasadę, że co cieszy oko, cieszy też i żołądek - naczynia powiązane :P
UsuńPysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne Bożenko :) Upiekłam sobie na dzisiejsze urodzinki :D
UsuńSłodziutkie ślimaczki i do tego ta konfitura z kiwi :D
OdpowiedzUsuńKonfitura z kiwi powala smakiem na łopatki - nie ściemniam!!! :D
UsuńSuper ślimaczki :) No i ta konfitura... :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorowe bułeczki, a konfitury z kiwi nigdy nie robiłam.
OdpowiedzUsuń