Trzeszczą w zębach aż miło!
Są dla mnie zwykle praktyką sztuki cierpliwości - zawsze, ale to zawsze mam ochotę je wyjeść już następnego dnia i ciężko jest mi pozwolić im się porządnie przekisić.
Podstawa całego sukcesu ogórków małosolnych jest dobra zalewa! Zapewnia chrupiące, pachnące, aromatyczne ogórki. Dodatki (oprócz tych podstawowych: koper, chrzan, czosnek, gorczyca) mogą być wedle uznania. Koneserzy korzystają jeszcze z liści dębu, porzeczki, wiśni czy innych potpourri.
Mój przepis jest Klasyk Minimum. Co odważniejsi mają tu pole do popisu i modyfikacji z użyciem różnorakich bonusów.
Składniki:
- garnek kamionkowy - kto nie posiada, niech zużytkuje duży szklany słój (3 litrowy lub większy); zwykły garnek emaliowany też się nada
- 1kg ogórków gruntowych
- 1 l przegotowanej wody - musi być gorąca, chrupkość ogórków od tego zależy
- 1 i 1/2 łyżki soli kamiennej - niejodowanej
- 1 wiązka świeżego kopru
- 2 liście chrzanu
- korzeń chrzanu (kawałek 5cm)
- 3-4 ząbki czosnku - jak kto lubi, nie żałować!
- 1/2 łyżeczki gorczycy
- 2 ziela angielskie
- 1 liść laurowy
Wodę przegotować, we wrzątku rozpuścić sól.
Wodzie pozwolić lekko ostygnąć, ale tak by nadal mocno gorącą zalewać ogórki.
Ogórki wyszorować starannie szczoteczką pod zimną wodą.
Na dnie kamionkowego naczynia położyć duży liść chrzanu.
Na to ułożyć 2/3 wiązki świeżego kopru - może być wraz z łodygami.
Jeśli używamy stary, suszony koper, wtedy bez łodyg.
Na zieleninie poukładać ogórki, najlepiej pionowo jeden obok drugiego i dość ścisło.
Dla szybszego przekiszenia można im lekko poucinać czubki.
Ja akurat tego nie stosuję, bo lubię jak ogórki powoli dochodzą do siebie, takie lekko przekiszone najlepiej mi smakują.
Pomiędzy ogórki powkładać korzeń chrzanu - przekrojony na pół - oraz ząbki czosnku - obrane, zmiażdżone nożem i przekrojone na pół.
Jeżeli czosnek jest młody, nie obierać, w świeżej skórce mnóstwo smaku!).
Zasypać gorczycą, wrzucić liść laurowy i ziele angielskie.
Na wierzch ułożyć pozostałą 1/3 wiązki kopru i liść chrzanu.
Zalać mocno gorącą zalewą!!! - tylko taka gwarantuje chrupkość przysmaku, dodatkowo przyspiesza kiszenie.
Naczynie kamionkowe przykryć talerzykiem i obciążyć kamieniem lub innym ciężkim narzędziem - u mnie słoik litrowy wypełniony wodą.
Odstawić na 2-5 dni w niezbyt nasłonecznione miejsce.
Jeśli kuchnia jest bardzo słoneczna, a naczynie do kiszenia przezroczyste, można całość przykryć ściereczką - ponoć bakterie są nieśmiałe i wolą klimatyczny półmrok :)
Czas kiszenia zależy od wielkości ogórków, temperatury panującej w pomieszczeniu oraz osobistych smaków i preferencji:
upały + małe ogóreczki + preferowanie lekko ukiszonych = można wybierać z kamionki już następnego dnia
duże ogórasy = ćwiczenie na cierpliwość, bo gotowe będą dopiero po minimum 3 dniach, a w międzyczasie jak pachną!!!
Nic tylko kisić!
Łał! Moje ogórasy zostały mianowane przez Smakera na głównej stronie portalu Interia jako najpyszniejsze :))) Puszę się z dumy :))) Poniżej zrzut ekranu z dnia 08.06.2014.
Mniam mniam. Uwi3lbiam małosolne... takie wczesne, nie za długo "odstane".
OdpowiedzUsuńHeh, ja mam wieczny problem aby pozwolić im się "odstać" Też uwielbiam takie słabo ukiszone, wybierane z kamionki już następnego dnia. Pychota!!!
UsuńZ tą gotowaną wodą to mnie zaskoczyłaś, bo u mnie w rodzinie od pokoleń leje się kranówkę, właśnie po to, aby przyspieszyć fermentację. Gotowana woda i to gorąca niszczy bakterie, które są potrzebne do fermentacji.
OdpowiedzUsuńJa leję wodę gotowaną z premedytacją, bo lubię mieć jak najdłużej ogórki mało ukiszone. Zdaję sobie sprawę, że przy "kranówie" kiszenie przebiega szybciej, ale osobiście delektuję się w chrupkich, lekko ukiszonych ogórasach, stąd wykorzystanie wody przegotowanej i gorącej :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń