środa, 26 lipca 2017

Bułeczki owsiano-żytnie w Lipcowej Piekarni

Zdrowe i pożywne pieczywko śniadaniowe :)


Po dłuższej nieobecności, z chęcią powróciłam do kolektywnego wypiekania pieczywa w ramach Piekarni AmberW jej lipcowej edycji mierzyliśmy się tym razem z przepisem Adama Piekarza: Bułki owsiane ekstremalne. Urodziwe mu te bułeczki wyszły i z przyjemnością zabrałam się za realizację wypieku, choć z drobnymi modyfikacjami.

Nieprzewidziany splot okoliczności nie pozwolił mi niestety na opublikowanie przepisu zgodnie ze wskazanym przez organizatorkę terminem. Chociaż bułeczki dawno zjedzone i wspólne wypiekanie w Lipcowej Piekarni też już minęło, mimo wszystko chciałam podzielić się z Wami swoimi piekarskimi wyczynami w tym temacie :)

Co do zmian w oryginalnym przepisie, nie posiadałam mąki razowej owsianej, stąd zmieliłam sobie w młynku do kawy na mączny proszek zwykłe płatki owsiane. Dodatkowo pożonglowałam ilościami mąki i dosypałam trochę mąki żytniej razowej w zamian za część owsianej, bo płatki z których ja robiłam za szybko mi się skończyły ;) Słodu też zabrakło w mojej spiżarni, stąd zamieniłam go na ciemny miód gryczany.Podobno nie skutkuje on w tak chrupiącej skórce jak przy użyciu słodu, ale trudno, nie chciało mi się akurat na niego po sklepach polować ;)

Mimo tych modyfikacji, z bułeczek byłam nad wyraz zadowolona! Wspaniale mięciutkie w środku, nie zestarzały się nawet dnia następnego. Zajadałam je z wielkim smakiem :)



Składniki na 8 podłużnych bułeczek:
FAZA 1 - zimny rozczyn 12-godzinny:
  • 50g mąki owsianej - zmielone na proszek płatki owsiane górskie (NIE błyskawiczne) 
  • 100g mąki żytniej razowej - w oryginale była to mąka owsiana pełnoziarnista
  • 100g mąki pszenna - typ 500 
  • 350g maślanki - prawdziwa bez dodatków; o temperaturze 20C 
  • 20g miodu ciemnego rzepakowego - w oryginale był to słód jasny pszeniczny 
  • 3g drożdży instant
FAZA 2 -  ciasto właściwe:
  • ok 620g rozczynu o temperaturze pokojowej - cała faza poprzednia
  • 150g mąki pszennej + 2 łyżki do podsypywania przy wyrabianiu - typ 500
  • 8g soli - 1 łyżeczka
  • 20g oleju rzepakowego
DO OBTOCZENIA:
  • ok 100g płatków owsianych górskich - NIE błyskawicznych; ilość "na oko", może być mniej lub więcej


FAZA 1 - zimny rozczyn 12-godzinny

Dzień wcześniej przed pieczeniem przygotować i zostawić w lodówce na noc - na 12 godzin - rozczyn na bułeczki.

Maślankę lekko podgrzać w garnuszku na gazie, aż będzie ciepła - około 20C. Wsypać do niej drożdże instant, dodać miód i dokładnie całość rozmieszać, aby pozbyć się wszelkich grudek. 

Odważoną ilość płatków owsianych zmielić w młynku do kawy na proszek. Przesypać do średniej wielkości miski. Dodać mąkę żytnią oraz pszenną. Wymieszać składniki sypkie.

Do miski przelać płyn maślankowo-miodowy z garnuszka. Całość dokładnie wymieszać - nie odpalałam tu miksera, nie brudziłam rąk, użyłam łyżki stołowej. Rozczyn wyjdzie bardzo gęsty – taki ma być, to zbuduje aromat

FAZA 2 -  ciasto właściwe

Po 12-godzinnym czasie fermentacji zimnej, wyjąć miskę z rozczynem na 2 godziny przed pieczeniem, aby zawartość uzyskała temperaturę pokojową - ok. 18-24oC.

Do rozczynu dosypać mąkę oraz sól i wyrabiać przez ok 20 minut aż ciasto będzie elastyczne - ja robiłam to ręcznie, na stolnicy co jakiś czas podsypywanej mąką. Z racji dodatku mąki żytniej moje ciasto trochę bardziej lepiło się do rąk, niż przy zastosowaniu samych mąk pszennej i owsianej  - nie szkodzi, taka jej "uroda".

Po wyrobieniu, ciasto podzielić nożem na 8 równych części - po ok 100g. Każdą część delikatnie zrolować w ręku na podłużny, szpicowaty kształt. Następnie obtoczyć w płatkach owsianych - lekko bułeczki dociskając - i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Blachę z bułeczkami przykryć ściereczką kuchenna i odstawić na 50 minut w ciepłe miejsce do rozrostu końcowego.

Piekarnik nagrzać do 220C i go zaparować poprzez wylewanie co jakiś czas wody na spód piekarnika - dolną grzałkę. Wstawić wyrośnięte bułki i zapiekać przez 5 minut - u mnie środkowy poziom piekarnika, grzałka góra-dół, bez termoobiegu. Następnie zmniejszyć temperaturę do 180C  i podpiekać kolejne 20 minut - pamiętać o podlewaniu dna wodą w celu wywołania pary.

Po wyjęciu z piekarnika studzić na metalowej kratce.

W LIPCOWEJ PIEKARNI UDZIAŁ WZIĘLI:


10 komentarzy:

  1. Bardzo zgrabne bułeczki!Pysznie upieczone.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne :) Żałuje strasznie, że nie wyrobiłam się z postem w terminie wymaganym przez Lipcowa Piekarnię. Następnym razem postaram się być o czasie ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam domowe pieczywo :) Pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bez własnoręcznie pieczonych bułek czy chleba nie wyobrażam sobie kulinarnej egzystencji :) Smakują zupełnie inaczej niż te "sklepowe", no i przede wszystkim wiem wtedy co jem, bo sama kontroluje składniki :)

      Usuń
  3. fajny pomysł. aż mi zapachniało z monitora

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak bardzo takie bułeczki różnią się od tych, które można dostać w pierwszym lepszym sklepie?

    OdpowiedzUsuń
  5. jadłybyśmy jeszcze ciepłe i to z masełkiem :D

    OdpowiedzUsuń

Miło, że wpadłeś. Proszę, zostaw po sobie ślad... Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

Wersja do druku

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...