Rześka, orzeźwiająca, bardzo prosta w przygotowaniu, ale jakże smaczna!
Moim ulubionym warzywnym dodatkiem obiadowym jest surówka zwana "śmieciówką". Wrzucam do niej wszystko co mi tylko w rękę wpadnie podczas przeglądania lodówki. Papryka w dwóch kolorach - nadaje się! Pomidor i cebula - obecne! Trochę kukurydzy wytrząśniętej z puszki - jest! A do tego dwie porządne garście Mixu Sałat z Rukolą FreshLine od Avit. Tak się miesza surówkę błyskawiczną! Robi się ją raz dwa, najlepiej jeszcze w trakcie gotowania obiadu, tak by miała czas odpowiednio się "przegryźć" ze wszystkimi składnikami, podczas gdy kotlety dosmażają się na patelni. Idealny dodatek do klasycznego schabowego czy pieczonego mięsa :)
Jesienią nabieram zwykle ochoty na bogate warzywami zupy, a zwłaszcza na gęste zupy-kremy.
Aura za oknem wyjątkowo o tej porze zachęca do spożywania gorącej dawki obiadowego płynu. Talerz pełen aromatycznej, zupnej dobroci przyjemnie rozgrzewa organizm walczący z wyskokami niesprzyjającej aury i wyśmienicie poprawia nadgryziony sezonową chandrą nastrój.
A żeby zbytnio się nie przemęczyć przy gotowaniu, polecam wyjątkowo szybki i prosty w przygotowaniu krem warzywny z dodatkiem świeżej, aromatycznej papryki zielonej. Minimum wysiłku, a maksimum smaku :)
Karkówka pieczona w korzenno-cytrusowej marynacie z kapką miodu - palce lizać!
Pierwszy raz biorę udział we wspólnej akcji amatorów kucharzenia w ramach Intergalaktycznego Gotowania. "Na tapecie" domowe, własnoręcznie przygotowywane wędliny, czyli Pieczemy mięso! Rodzaj mięsa: dowolny. Ale jest haczyk! Obowiązkiem było wykorzystać miód i cynamon - rzadko spotykane składniki przy typowych wędlinach.
Nic to! I tak dałam radę :) Domieszałam kilka ulubionych przypraw, dorzuciłam trochę aromatu pomarańczy i otrzymałam wędlinkę na kanapki o iście rewolucyjnym, ale jakże pysznym smaku!
Sama nie spodziewałam się takiego efektu - wędlinka wyszła mocno pachnąca pomarańczą, o słodkawo-ostrej, korzennej otoczce.Przyprawy z miodem i owocem idealnie si tu zgrały i razem, stworzyły eksplozyjne doznania smakowe :) Wypróbujcie i Wy - naprawdę warto!
MIĘSO:
1 kg karkówki - zwarty i chudy kawałek
MARYNATA:
2 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżka soku wyciśniętego z pomarańczy
1 łyżka miodu - u mnie wielokwiatowy
skórka starta z całej pomarańczy - na drobnych oczkach tarki
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki papryki ostrej
1/2 łyżeczki papryki słodkiej
1/2 łyżeczki pieprzu białego
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki soli
INNE:
sól, pieprz czarny - do natarcia mięsa przed marynowaniem
Aromatyczna pomarańcza i słodka czekolada w domowych ciasteczkach
W ramach akcji Ciasto na niedzielę pieczemy aktualnie Wypieki z bakaliami. Pole do popisów kulinarnych jest tu ogromne, tak jak szeroki wachlarz bakalii do wyboru. Ciężko się na jedną rzecz zdecydować. Postanowiłam więc postawić na klasykę i jedna z moich ulubionych słodkości, a mianowicie domowe ciasteczka Pieguski - te "sklepowe" niech się przy nich schowają! ;) Z Pieguskami już się mierzyłam w przeróżnych wariantach. Należą do tych słodkich wypieków, które nigdy się nie znudzą, bo za każdym razem można użyć innych, preferowanych bakalii. Właśnie dlatego tak idealnie wpisują się w założenia dzisiejszego wypiekania :) Na poprzednie, Pieguskowe wariacje zapraszam poniżej:
1 kostka masła (200g) - musi być miękkie, czyli wyjąć wcześniej z
lodówki i zostawić na ok. 30 min. w temp. pokojowej; istotne aby koniecznie użyć masła a nie margaryny czy
podróbki masłowej – smak i konsystencja ciastek zależy od tego!
3/4 szkl. cukru - jeśli ktoś lubi ciastka bardziej słodkie, można użyć 1 szkl.
Tartaletki "na winie", czyli co się nawinie to do tartaletek!
Resztkowe gotowanie to według mnie wybitnie dopingujący wyobraźnię sposób na kucharzenie :) Gdy lodówka świeci pustkami, a leń patentowany sprzeciwia się wypadowi do pobliskiego sklepu na zakupy, gotowanie na bazie resztek jest często jedynym ratunkiem wypracowania sensownego obiadu. Ponadto jaka to frajda i ogromna satysfakcja, przygotować z kilku kompletnie odmiennych składników, idealnie skomponowany w smaku posiłek.
Ja tym razem przy moim kulinarnym eksperymentowaniu posiłkowałam się resztkami zamrożonego domowego ciasta półkruchego, parą cudem ocalałych w lodówce przed żarłocznym Panem Mężem jaj, kilkoma plastrami nie pierwszej już świeżości boczku oraz smętną, zwiędłą cebulą i resztkami sera feta. Lekko karkołomne zestawienie produktów w efekcie przerodziło się w całkiem smaczne i dające się szybko przygotować śniadanie, a mianowicie pysznie wypełnione tartaletki. Idealnie wpasowały się one w trend akcji Błyskawiczny Piątek - szybko, smacznie i na temat :) Podsumowanie akcji dostępne na blogu Kulinarna Maniusia.
Składniki na 2 tartaletki o średnicy 10 cm- porcja dla 1 osoby:
3-4 plastrydomowego ciasta półkruchego - ja przechowuje je zwykle w zamrażarce i odmrażam przed samym użyciem
Kolejny raz już dołączyłam do grona pasjonatów Piekarni Amber i razem z innymi blogerami kulinarnymi mierzyłam się z przepisem wybranym do wspólnego wykonania. Poprzednio był to Chleb z garnka z jagodami goji. Tym razem "na tapecie" znalazło się pieczywo z dodatkiem warzyw.
Gospodynią aktualnej Listopadowej Piekarnijest autorka bloga Posadzone i Zjedzone. Zgodnie z jej wyborem piekliśmy wszyscy bułeczki marchewkowe w uroczym, pomarańczowym kolorze i o lekko słodkawym smaku.
Zgodnie z zasadami wszyscy zabraliśmy się za kucharzenie w miniony weekend 11-13 listopada, a swoje dzieła piekarnicze zobowiązani byliśmy opublikować na blogach w następujący po nim poniedziałek 14 listopada dokładnie o godz. 20:00. Niestety trochę nie udało mi się z tymi zaleceniami zgrać czasowo, a konkretnie kompletnie zastrajkował mi internet - żesz nie miał kiedy stroić fochów, wrrrrr.... Stąd mój post opóźniony o cały dzień. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie zdyskwalifikuje mnie to z grona Listopadowych Piekarzy :)
Składniki na 12 sztuk średnich bułek - inspiracja przepisem ze strony King Arthur Flour ZACZYN:
3/4 szkl. wody - szklanka w tym przepisie, to 250 ml
1 i 1/4 szkl. mąki pełnoziarnistej pszennej - u mnie typ 1850, graham drobna
5g świeżych drożdży
CIASTO WŁAŚCIWE:
15g świeżych drożdży
3 średnie marchewki - wcześniej ugotowane do miekkości
2 szkl. mąki pszennej - u mnie luksusowa typ 550
1 kopiasta łyżka brązowego cukru - czubata
1 niepełna łyżeczka soli - płaska
ziarna sezamu - do posypania bułeczek przed pieczeniem
Chleb z dodatkiem kaszy? Dziwadło piekarnicze, ale jakie smakowite! :)
Z obiadu z dnia poprzedniego zostało mi sporo niedojedzonej kaszy jęczmiennej. Jakoś nie mieliśmy z Panem Mężem ochoty ponownie konsumować jej na dzisiejszy obiad. Z racji, iż nie lubię marnować resztek jedzenia, natychmiast zaczęłam razem z Wujkiem Google'm poszukiwać natchnienia, jak by tu ją zmyślnie wykorzystać. W oko wpadły mi liczne przepisy na chleb z kaszą gryczaną. A co gdyby tak zamiast tej gryczanej, wykorzystać jęczmienną? Kasza jak kasza, efekt powinien być podobny. Jak pomyślałam tak zrobiłam i zabrałam się za wyrabianie ciasta na chleb z nietypowym dodatkiem kaszy jęczmiennej, jako jego głównym składnikiem. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Pieczywko upiekło się z twardą, chrupiącą skórką, ale nadal przyjemnie miękkie i wilgotne w środku. Smak wypieku był wielce przyjemny, z naprawdę niewiele wyczuwalnym posmakiem kaszy. Dzięki jej dodatkowi, chleb długo zachowywał świeżość i jedliśmy go z Panem Mężem z wielką ochotą przez kilka kolejnych dni. Patent ten na pewno wejdzie do regularnego repertuaru moich wyczynów chlebowych. Nic się przecież w kuchni nie powinno marnować i resztki obiadowej kaszy jęczmiennej ciekawie będą znajdować w tym pieczywku zastosowanie również i w przyszłości.
Składniki na 1 dużą keksówkę - o wymiarach LxWxH 30x10x7 cm:
1 i 1/2 szkl. ciepłej wody - u mnie zwykła "kranówa"
1 łyżka miodu - u mnie ciemny, gryczany
1/2 łyżki soli
25g świeżych drożdży
400g mąki pszennej - u mnie luksusowa, typ 550
100g mąki pszennej pełnoziarnistej - graham drobna, typ 1850
Chrupiący z zewnątrz i obłędnie soczysty w środku - oto kotlet idealny!
Alchemię przyrządzania idealnego schabowego kiedyś już na łamach bloga przedstawiałam - Sposób na soczyste kotlety schabowe. Sednem sprawy było wtedy odpowiednio długie moczenie mięsa w miksturze jajecznej z domieszką kapki wody. Kotlety w tym czasie wchłaniały prawie całe jajko i to właśnie sprawiało, iż po usmażeniu były wyjątkowo soczyste.
Tym razem dzielę się trikiem na uzyskanie idealnie chrupiących kotletów schabowych, a to właśnie za sprawą odpowiedniej panierki. Aby takową uzyskać miesza się w proporcjach 1:1 bułkę tartą oraz mąkę pszenną razową. Kotlety obtaczane w takiej obsypce nie wchłaniają tyle tłuszczu podczas smażenia, co przy wykorzystaniu samej bułki tartej. Ponadto smażą się idealnie na chrupko z zewnątrz, zachowując w środku pożądaną soczystość. Polecam patent wypróbować i wykorzystać przy okazji najbliższego podejścia do schabowych na obiad. Satysfakcja gwarantowana :)
Składniki na kilka/kilkanaście porcji kotletów:
1kg schabu - mięso pokrojone na porcje
sól, pieprz czarny, przyprawa do mięsa - do przyprawienia
3 całe jaja - średnie
2 łyżki zimnej wody
bułka tarta - do panierowania
mąka żytnia razowa, pełnoziarnista typ 2000 - do panierowania, u mnie proporcje pół na pół z bułką tartą, sypane "na oko"
smalec - do smażenia; wg.mnie jest lepszy w tym przypadku niż olej, bo nadaje kotletom bardziej wyrazistego smaku; jak szaleć z kaloriami, to szaleć! :)