Metodą wielu prób, szlochów i błędów wypracowałam mój osobisty patent na Idealne ciasto na tartę.
Sprawdza się ono zarówno przy tarcie na słodko, jak i jej wytrawnej wersji. Zawsze solidnie grubo wykładam nim spód i brzegi blaszki, żeby potem z przyjemnością zajadać się wielce smacznym ciastem. Piecze się bezproblemowo, nie trzeba się motać z uprzednim obciążaniem fasolą, wystarczy jedynie ponakłuwanie widelcem.
Wiele potraw z tartą w nazwie dzięki temu patentowi już przygotowywałam:
Zimową porą, dla podbudowania nadwątlonej odporności organizmu, często gości na naszym stole własnoręcznie przygotowywany sok warzywny, np. Domowy sok marchwiowy z buraczkiem. Dużo marchewkowej dobroci zostaje wtedy w postaci odpadków. Takie oto wióry marchewkowe, pozostałe po przygotowaniu w sokowirówce soku, postanowiłam dodać do ciasta na tartę.
Efekt wyszedł bardzo przyjemny w smaku, trochę słodszy i bardziej miękki za sprawą marchewki, niż poprzedni idealny wariant. Jak na razie wypróbowałam tę wersję ciasta w tarcie wytrawnej, ale myślę, że jeszcze lepiej będzie się komponowało ze słodkimi składnikami.
Zaszalałam i zagniotłam za jednym zamachem od razu dwie porcje ciasta. Jedną natychmiast zużyłam do aktualnego obiadu. Druga zaś wylądowała w zamrażarce w celu późniejszego wykorzystania - oczywiście po uprzednim, szczelnym owinięciu folią spożywczą - u mnie marki Gosia, polecam wypróbować ze względu na przefajny patent na ucinarkę do foli na suwak :)
Składniki na 2 porcje ciasta (na formę do tarty o średnicy ok. 27cm - wymiar denka):
- 600g mąki pszennej - przesiać razem z proszkiem do piecz. przez sitko; w ten sposób wprowadza się powietrze i ciasto jest bardziej pulchne
- 1 mały proszek do pieczenia (15g)
- 1 masło roślinne (250g)
- 1 łyżka smalcu (25g) - powoduje że ciasto jest bardziej wilgotne
- 1/3 szkl.cukru (70g)
- 3 żółtka
- 1 całe jajko - ciasto wyjdzie twardsze, bardziej zwarte i chrupkie niż przy użyciu samych żółtek - sprawdza się pod ciężkim, bogatym w składniki farszem tarty
- 1-2 łyżki gęstej śmietany 12% lub 18%
- 1 szkl. wiór marchewkowych uzyskanych po przygotowaniu soku z sokowirówki (150g)
Kluczowe zasady przygotowywania:
- Schłodzone składniki - masło, jaja, śmietana muszą być prosto z lodówki
- Jak najkrótszy czas zagniatania - składniki siekać szerokim nożem, aby unikać kontaktu ciepłych dłoni z ciastem; "przerobione" ciasto nie jest delikatne, lecz twarde
- Dobrze rozdrobnione składniki - przy użyciu wspomnianego noża; najpierw siekać same masło z sypkimi składnikami; dopiero jak będą dobrze rozdrobnione dodać jaja, śmietanę i wióry marchewkowe, chwilę posiekać i dopiero potem szybko wyrobić
- Schłodzenie przed pieczeniem - uformowane w walec i owinięte w folię spożywczą ciasto wrzucić na co najmniej 30 min. (a lepiej na 1 godz.) do lodówki; ewentualnie można skrócić ten czas pomagając sobie zamrażarką (wtedy 15 min wystarczy)
- Krojenie w plastry przy wylepianiu formy - nie lubię rozwałkowywać ciasta bo nigdy nie trafiam kształtem i wielkością w formę blachy; krojenie nożem i układanie plastrów na blasze niweluje ten problem i skraca czas operowania ciastem dłońmi
- Nakłuwanie widelcem - ma zapobiegać wybrzuszaniu ciasta podczas pieczenia
- Pieczenie w wyższej temp. 200C - nastawienie piekarnika na typowe 180C (i, co z tego wynika, w dłuższy czas pieczenia) powoduje "wytapianie" się tłuszczu z ciasta, co pogarsza jego jakość
- Podpieczenie przed nałożeniem masy - podpiec 20 minut w 200C, a następnie wystudzić; w ten sposób nie namoknie od nałożonej masy i nie ma szans na zakalec; tartę wypełnioną już nadzieniem piec nie dłużej niż 20-30 min.
- Używanie formy/blachy do tart - jej kształt zapobiega spływaniu boków ciasta i gwarantuje utrzymanie go w takiej formie, aby później można było bezproblemowo wypełnić ją nadzieniem
Forma wylepiona surowym ciastem - przed pieczeniem |
Po wstępnym podpieczeniu - przed nałożeniem farszu |
Piękny kolor ciasta. Z przyjemnością wypróbuję 😙
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :* Kolorek faktycznie wyszedł przyjemnie żółciutki, wręcz w pomarańczkę wchodzący :) Domownicy się dziwili skąd takie kolorowe ciasto w typowej tarcie warzywnej, jaką ich raczyłam na obiad ;)
Usuńale ciekawy pomysł:0
OdpowiedzUsuńPodziękowanka :)
UsuńPysznie będzie się u Ciebie działo!
OdpowiedzUsuńDziękować :) Tarta z jednej porcji ciasta już zjedzona, ale druga porcja czeka w zamrażarce na swoja kolej - wtedy to dopiero będzie się działo :P
UsuńPrzepis zapamiętany do wypróbowania. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńNie wiem jakie zrobisz nadzienie, ale już mam ochotę na ten przysmak!
OdpowiedzUsuńPierwsza wersja tarty (już zjedzona) była wytrawna. Ale teraz czekam na takie bardziej słodkie natchnienie - wtedy zużyję porcję ciasta czekającą na swoją kolej w zamrażarce :)
UsuńMy takie wióry po warzywach zawsze wykorzystujemy do sałatek albo ciastek :D Pomysł na ciasto do tarty jest genialny :D
OdpowiedzUsuńJa już z marchewkowymi wiórami robiłam chleb, bułeczki śniadaniowe, pro-zdrowotne ciasteczka i teraz ciacho na tartę. O sałatce nie pomyślałam... Hmmm, trzeba wypróbować :D
UsuńNaprawdę świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńKolorek jest świetny, smak pewnie jeszcze lepszy, muszę wypróbowywać :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :) Nie lubię marnować resztek, stąd te eksperymenty :)
UsuńFajny, ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuń