Warto tu wpaść nie tylko wtedy, gdy na plaży nagle zepsuje się pogoda ;)
Dziś ostatni dzień Festiwalu Kawy "Czas na kawę i nie tylko...". Przeszło ponad tydzień, w dniach 11-19 listopada 2017r., zarówno zatwardziali kawosze, jak i kofeinowe świeżaki, mieli okazję raczyć się tym czarnym trunkiem w licznych kawiarniach Trójmiasta. A jeśli nie kawa akurat była na myśli, można było zastąpić ją rozgrzewającą herbatą lub gorącą czekoladą. Ponadto warto było spróbować różnorodnych ciast i deserów, które w tym czasie serwowano w lokalach po promocyjnych cenach.
Ku pamięci recytuję podstawowe zasady festiwalowe:
- bez rezerwacji, bez rejestracji, bez limitów odwiedzin kofeinowych miejsc, bez limitów wypitej kawy i zjedzonego ciasta
- kawusia singielka 6 PLN; samotne ciacho 7 PLN; parka 10 PLN :)
- bariście wyłożyć zachciankę skorzystania z menu festiwalowego przed złożeniem zamówienia
W ramach festiwalu zwizytowałam do tej pory następujące miejsca na kawiarnianej mapie Trójmiasta:
Teraz kolei przyszła na Gdańsk i PRZYSTANEK KAWA, który odwiedziłam po drodze na Plażę w Brzeźnie.
Garść osobistych wrażeń i mnóstwo zdjęć z wizyty prezentuję poniżej:
___________________________ ~ ___________________________
PRZYSTANEK KAWA ~ ul. Zdrojowa 2 C, Gdańsk-Brzeźno
To miejsce zarówno na kawę, jak i ciastko. W menu króluje przede wszystkich włoska kawa "Caffe Vergnano", którą można popijać w lokalu, jak i zamówić na wynos. W ofercie ponadto owocowe koktajle,
mohito, smoothies, w sezonie lody świderki oraz szeroki wybór herbat, świeżo wyciskanych soków, a także piwo i wino. No i oczywiście pyszne ciasta i desery!
Kawiarnia jest przyjazna wegetarianom. Chętnie zaglądają tu rodzice z pociechami, stąd kawiarnia zainwestowała w przewijak i kącik dla dzieci.
|
PRZYSTANEK KAWA to podobno nie tylko kawiarnia... "Jest to miejsce, w którym czas może się dla Państwa zatrzymać" - tak o sobie piszą [źródło: facebook]. Czy to prawda? Popatrzcie i osądźcie sami :) |
|
Kawiarnia lokalizację ma idealną! Miejscówka typu "dziupla w ścianie" położona jest blisko przystanku tramwajowego (nr 5 i 3) oraz autobusowego (nr 148, 188, N6 i N12). Na przeciwko - park, a do plaży - 1 minuta pieszo. |
|
Przed wejściem - mały ogródek z miejscami do siedzenia. Kolorowe stoliki kuszą, aby się przy nich na chwilę odprężyć i jesiennym słońcem nacieszyć. W celu obrony przed kaprysami pogody, wystarczy owinąć się ciepłym kocykiem - do wypożyczenia wewnątrz przy kasie. |
|
Usytuowany vis-a-vis Park Haffnera zachęca do przycupnięcia na drewnianej ławeczce, nabrania oddechu i rozkoszowania się nabytą w PRZYSTANEK KAWA kawą lub herbatą na wynos. |
|
Parkowe gołębie z utęsknieniem wypatrują kawiarnianych klientów, którzy skorzy są podzielić się kawałkiem ciasta, zakupionym w PRZYSTANEK KAWA - małe szanse, osobiście zjadłam do ostatniego okruszka ;) |
|
Żądni bardziej karkołomnych wyczynów i aktywnego wypoczynku, mogą się wyszaleć na pobliskiej ścieżce rowerowej, biegnącej wzdłuż pasa nadmorskiego plaży. A gdy w ustach zaschnie od intensywnego rowerowania, warto do PRZYSTANEK KAWA zajrzeć na świeżo wyciskany sok lub smoothie. |
|
PRZYSTANEK KAWA to fajna alternatywa, gdy podczas spaceru pobliską plażą nagle zmieni się gwałtownie pogoda. Wystarczy wtedy podbiec kilkadziesiąt metrów w głąb lądu i w ciepłym, przytulnym wnętrzu kawiarni się schronić. |
|
W kawiarni klientelę można zastać przeróżną! Duży plus za to iż, bardzo przyjazna jest młodym gościom - w środku czeka na nich przewijak i kącik dziecięcy. Rodzice, wybierający się z pociechami na lepienie babek z plażowego piasku, mogą tu chwilę odsapnąć i zrelaksować się. |
|
Do PRZYSTANEK KAWA trafiają też bardziej doświadczeni wiekiem kawosze, by wyśmienitej, włoskiej kawy Vergnano spróbować. |
|
Lokal do Festiwalu Kawy przygotował się z dużą starannością. Już z daleka wita odwiedzających misternie kredą wyrysowana reklama wydarzenia. |
|
W środku menu festiwalowe jasno i wyraźnie rozpisane. 3 ciasta do wyboru i aż 5 rodzajów napojów do spróbowania. |
|
Wnętrze, choć niewielkie, zostało bardzo przemyślanie rozplanowane. Za ladą wystawka całego osprzętu baristy. Ściana z kolei, pomysłowo farbą tablicową wymalowana, służy za kartę menu lokalu. |
|
Wystrój urządzony w stylu "ikeowym", funkcjonalny, ale nadal przytulny. Na półkach wiele książek, po które można do woli sięgać i poczytać dla relaksu. Dobra książka, wyśmienita kawa, szum morza, jód w powietrzu - oto recepta na idealne, weekendowe przedpołudnie :) |
|
Długo debatowałam co by tu z menu festiwalowego wybrać, bo wszystko brzmiało zachęcająco! Wahałam się czy na szarlotkę z kawą cappuccino do się skusić... |
|
A może czekoladowe ciasto z ciecierzycy wybrać w towarzystwie kawy flat white... |
|
W końcu jednak postawiłam na rozgrzewającą herbatę z imbirem, miodem, cytryną i cynamonem oraz kruchy placek gruszkowy. Ciasto dostało mi się świeżutkie, dopiero co rozkrojone - mmmhhmmm, poezja :) |
|
Oto idealny zestaw festiwalowy! Za jedyne 10 zeta! :D |
|
Z premedytacją nie jadłam dzisiaj śniadania, żeby tymi rarytasami się nacieszyć ;) |
|
Herbata obłędna! Duża dawka cytryny i plastrów imbiru wyśmienicie zadziałała na jesienna chrypkę i rozgrzewała gardło. Cynamon przyjemnie grzał w żołądku. Całość pysznie miodem dosmaczona. |
|
Placek petarda! Mnóstwo gruszek w środku, pod kratką z kruchego ciasta, do tego solidny kleks bitej śmietany - czegóż chcieć więcej! :) |
|
Ciasto gruszkowe idealnie smakowało polane miodem - podanym w fikuśnym dzbanuszku do własnej obsługi :) |
|
Gruszka, bita śmietana i miód - mistrzowska to kompozycja! :D |
|
Talerzyk wyczyściłam do ostatniego okruszka! Ciasto błyskawicznie z niego zniknęło ;) |
Podsumowując: warto tu było zajrzeć! Choć z Gdyni trochę daleką miałam wyprawę, to jednak jak najbardziej opłacało się aż do Gdańska-Brzeźna na festiwalowe pyszności zawitać. Planuję częściej tu bywać, zwłaszcza następną wiosną i latem, bo miejscówka jest idealna na krótki odpoczynek podczas rajdu rowerowego pobliską ścieżką rowerową :)
|
Rozgrzana wyborną herbatą i pokrzepiona kapitalnym ciastem w PRZYSTANEK KAWA, udałam się następnie na Plażę Brzeźnieńską, by nadmiar kalorii podczas spaceru spalić. |
Nie powiem, wyśmienicie mi te spalanie kalorii poszło! Natknęłam się tam bowiem na łabędzia-terrorystę, który chyba gości kawiarnianych z daleka rozpoznaje, bo rzucił się na mnie od razu, myśląc, że kawałek ciasta dla niego zachowałam. Akurat! Nawet talerzyk z resztek wylizałam - takie ciacho było dobre! :)
___________________________ ~ ___________________________
Super ten przystanek :)
OdpowiedzUsuńEch, gdybym tylko miała tam bliżej, przystawałabym tak baaaardzo często ;)
UsuńBylam ostatnio w Gdansku i nawet spacerowalam po tej plazy kilka godzin i zbieralam muszelki, a nie wiedzialam, ze chodze niedaleko takiego fajnego miejsca. Bardzo dziekuje za ciekawa relacje i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńThis Mute swan looks so cute. This is my favorite bird. Now it's time to avail Digital Marketing services in Pakistan for more information.
OdpowiedzUsuń