Strony

sobota, 18 listopada 2017

Kameralnie, urokliwie i zacisznie w BALTICA w ramach Festiwalu Kawy

Pełen relaks przy dobrej kawie i pysznym cieście w ramach Festiwalu Kawy


Festiwal Kawy nadal króluje w Trójmieście. Do 19 listopada 2017r mają czas wszyscy kawowi entuzjaści, którzy chcą się szatańsko czarnym płynem opić i pysznym ciastem objeść, w ramach wydarzenia  "Czas na kawę i nie tylko...". A jeśli nie kawa akurat na myśli, w wielu lokalach istnieje możliwość wypróbowania rozgrzewającej herbaty, czy gorącej czekolady - to alternatywa wielce przydatna tej burej i ponurej jesieni.

Ku pamięci recytuję podstawowe zasady festiwalowe:
  • bez rezerwacji, bez rejestracji, bez limitów odwiedzin kofeinowych miejsc, bez limitów wypitej kawy i zjedzonego ciasta
  • kawusia singielka 6 PLN; samotne ciacho 7 PLN; parka 10 PLN :)
  • bariście wyłożyć zachciankę skorzystania z menu festiwalowego przed złożeniem zamówienia
  • ot i tyle :)
Przyznaję, że idea festiwalu bardzo do mnie przemawia. Pozwala bowiem wyszukiwać wśród okolicznych kafejek i kawiarenek, istne "perełki" kulinarne, wypróbować przygotowane specjalnie na tę okazje frykasy i poznawać nowe, nietuzinkowe smaki. A wszystko to w bardzo przystępnej cenie - dzięki temu zwiększa się szansa zawitania nie do jednego, lecz do kilku z rzędu miejsc na mapie festiwalowej.
   
Wizytowałam już restaurację WINESTONE w Hotelu Mercur Gdynia Centrum, co popchnęłam stosowną recenzją: Kawa, ciasto i wino w WINESTONE nie tylko podczas Festiwalu Kawy. Teraz czas przyszedł na Restaurację BALTICA z Sopotu.  

Chętnych obrazkowych wrażeń z tej wizyty zapraszam poniżej na fotorelację wraz z garścią subiektywnych komentarzy:


___________________________ ~ ___________________________

Restauracja BALTICA ~ ul. Emilii Plater 1, Sopot

Stanowi nieodłączną część Hotelu VILLA BALTICA, zlokalizowanego w cichej i urokliwej części Sopotu. Nastawiona jest na różnorodną klientelę. Zarówno gościom hotelowym, turystom "z ulicy", sopockim kuracjuszom z uzdrowiska, jak i lokalnym rezydentom serwuje codziennie przepyszne śniadania w formie bufetu, a od południa raczy wszystkich zainteresowanych daniami z karty menu. 

Oferuje szeroki wybór potraw ze starannie przygotowanej karty, pełnej świeżych ryb, makaronów i aromatycznych mięs. Dostępne są tu również posiłki wegetariańskie.


Restauracja BALTICA jest częścią hotelu VILLA BALTICA położonego w uroczej, zabytkowej dzielnicy Sopotu - Karlikowo. Jak sami o sobie piszą: "Villa Balitica to jednak coś więcej niż zwykły hotel (...). Nad morzem jest wiele wartych uwagi miejsc, ale to właśnie Karlikowo kusi (...) nieodpartym urokiem maleńkich uliczek, złotych plaż i kameralnych kawiarenek." [źródło: trojmiasto.pl]
Miejscówkę ma wyśmienitą - tuż przy plaży, zaledwie 10 minut drogi pieszo od najdłuższego w Europie drewnianego molo i słynnego sopockiego "Monciaka". Restauracja zlokalizowana jest w okolicy cichej, urokliwej, z dala od zgiełku centrum miasta, "pośród łagodnego szumu fal, wśród krzyku białych mew i pod błękitnym niebem Sopotu..." [źródło: trojmiasto.pl Dojazd autem nie jest tu wcale taki prosty, wymaga kluczenia po labiryncie wąskich uliczek Sopotu i dużej dozy cierpliwości :) Za to z plaży dotarcie zajmuje jedynie kilka chwil, wystarczy podążyć wybrukowaną ścieżką kilkadziesiąt metrów w głąb lądu. 
Nieopodal, wzdłuż pasa nadmorskiego plaży i wału wydmowego, mieści się jedyna Przystań Rybacka w Sopocie. Zlokalizowana w obecnym miejscu od początku XX wieku, historię ma jednak sięgającą znacznie dalej. Jest to swoisty fenomen - przystań ,,żyjąca" nieprzerwanie od XIII wieku do chwili obecnej! Do tej pory rybacy wyruszają z niej na codzienny połów w małych, drewnianych ,,pomerankach", czyli tradycyjnych kaszubskich łodziach. Tuż obok przystani stoi drewniana kapliczka ,,O szczęśliwy powrót", zbudowana w formie palisady zbudowanej ze słupów z remontowanego sopockiego mola. Postać Jezuska frasobliwego siedząca w kapliczce ma podniesioną nad czołem dłoń i wypatruje rybaków powracających z łowisk zapewniając im właśnie szczęśliwy powrót.

Ale wracając do Restauracji BALTICA - klimat tego miejsca z pewnością niejednego zauroczy! Restaurację wyróżnia dyskretne położenie, kameralna atmosfera i nastrojowy wystrój. W okresie letnim ogromnym powodzeniem cieszy się przepastny taras przytulony do fasady budynku restauracji i obstawiony wiklinowymi fotelami, gdzie w weekendy odbywa się wieczorne grillowanie z muzyką na żywo.
Na pierwszy plan przed lokalem rzucała się w oczy nietuzinkowa miejscówka w łodzi rybackiej, dedykowana na romantyczny posiłek pod gwiazdami. Do środka wspiąć się pozwalała drewniana drabinka, a całość ozdabiały klimatyczne latarenki. Nie powiem, sama bym z chęcią własnego Pana Męża na nastrojowy podwieczorek, w kokonie z wełnianych koców, tu przyprowadziła :)

Zachwyciła mnie aranżacja na zewnątrz budynku. Mnóstwo donic pełnych kwiatów, wrzosów i roślin całorocznych przytulnie otaczało budynek ze wszystkich stron. Dywan z kolorowych, jesiennych liści, opadających z ogradzających to miejsce licznych drzew, dodatkowo nadawało klimatycznej atmosfery. Ogromny plus za możliwość wypożyczenia roweru oferowaną klientom - zintensyfikowany wysiłek fizyczny po tak pysznym jedzeniu zdecydowanie jest wskazany :)

Przestronny i ogrodzony plac zabaw z boku budynku, z pewnością zadowoliłby każdego "milusińskiego" :)
Nie każdy wie, że budynek Hotelu VILLA BALTICA i Restauracji BALTICA jest rezydencją zabytkową i ma nietuzinkową historię. Pobudowany został w 1920r. i choć przeszedł wiele remontów oraz liczne przebudowy, do tej pory zachował swój charakterystyczny styl. Przez długi czas miał tu siedzibę Dom Dziecka Nr 2 w Sopocie. W 2004r Rada Miejska Miasta Sopotu zdecydowała się placówkę społeczną przenieść i miejsce to udostępnić pod ośrodek wypoczynkowy. I tak początek miała VILLA BALTICA :)

BALTICA, choć w Festiwalu Kawy uczestniczyła po raz pierwszy, bardzo solidnie przygotowała się do tego wydarzenia. W ofercie dla klientów festiwalowych znalazły się 4 warianty kawy oraz kilka rodzajów ciasta (w porywach nawet trzy odrębne propozycje - ja wybierałam pomiędzy tartą dyniową, szarlotką oraz ciastem ze śliwkami).

Od razu po wejściu do środka przywitało mnie klimatyczne i urokliwe wnętrze, z drewnianymi belami pod sufitem i drewnianym barem. Przewiana jesiennym wiatrem podczas spaceru plażą, z przyjemnością odwiesiłam tu płaszcz w kąt i zasiadłam przy stoliku :)
Widok z okien na morze niestety przesłaniał zdeczko niedawno podwyższony budynek pobliskiej tawerny. Wielka szkoda, bo wtedy zestaw doznań kulinarnych i artystycznych byłby kompletny :)
Obsługa była cały czas uroczo uśmiechnięta, przemiła i cierpliwie znosiła mój grad niekończących się pytań :)
No ale niech ja w końcu przejdę do konkretów, czyli menu festiwalowego! Dla przypomnienia: kawusia singielka 6 PLN; samotne ciacho 7 PLN; parka 10 PLN :)
Z listy dostępnych napojów wybrałam latte - bardzo przeze mnie lubiana gdy akurat mam ochotę na kawę w złagodzonej wersji.

Jak widać na załączonych obrazkach - kawa okazała się przepięknie zrobiona i podana! Klasyczna latte ("latte"=mleko) składa się z idealnych proporcji mleka, espresso i spienionej piany na wierzchu. Chociaż mleko jest tu dominującym składnikiem, to o jej smaku decydują przede wszystkim ziarna kawy użyte do przygotowania naparu. Mielenie ich tuż przed parzeniem pozwala na wydobycie najlepszych walorów smakowych. Tutaj wszystko to w zaserwowanej szklance czarnego trunku znalazłam!

Jako deser wybrałam idealnie wpasowującą się w jesienne klimaty tartę dyniową.
Z własnego doświadczenia wiem, iż wcale nie tak prosto jest upiec dobre ciasto z dodatkiem dyni, które nie będzie z racji tego dodatku zbyt mdłe lub zbyt słodkie. Idealną równowagę smaków nie tak łatwo jest tu osiągnąć - wypełnienie musi być odpowiednio przyprawione, a całość właściwymi dodatkami dopełnione.
Powiem krótko: było to jedno z najlepszych ciast jakie degustowałam w ramach aktualnego festiwalu! Bita śmietana z truskawkami przyjemnie dosłodziła całość. A sos malinowy dodawał przyjemnego kontrastu.
Na uwagę zasługuje wręcz artystyczne zdobienie talerza. Misternie wykonana malinka z sosu malinowego to ciekawy i nietuzinkowy element całości deseru.
Podsumowując: kawą pyszną się tu opiłam, ciasto wyborne zjadłam, konwersacji przemiłych doświadczyłam i w urokliwej atmosferze tego miejsca się rozsmakowałam :) Wrócę tu na pewno jeszcze nie raz, bo warto. Piątka z plusem dla Restauracji BALTICA!
___________________________ ~ ___________________________

5 komentarzy:

  1. Fantastyczne miejsce! Musze zapisać i przy okazji wizyty w Trójmieście podjechać i tam :)
    Szkoda, ze w moim mieście nie ma takich fajnych akcji :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe miejsce.
    Może się kiedyś wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo urokliwe miejsce Joasiu. Początkowo "wybrałam" ciasto ze śliwkami, ale jak zobaczyłam jak wyglada tarta dyniowa - radykalnie zmieniłam zdanie. Polegam Joasiu na Twoim guście, jestem pewna, że była wyśmienita. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam jak byłam tam z mężem przez przypadek i bardzo się nam miejscówka spodobała. Najwyższy czas wyprać się tam ponownie

    OdpowiedzUsuń

Miło, że wpadłeś. Proszę, zostaw po sobie ślad... Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)