Z poniższym przepisem na placuszki z owocami mierzyłam już się kiedyś w ramach fejsbukowej akcji Wypiekanie na śniadanie, kiedy to przyrządzałam na jego bazie Placuszki jogurtowe z bananami.
Efekt końcowy tak mi zasmakował, a placuszki okazały się tak uroczo mięciutkie, puszyste i soczyste owocami, że przepis wszedł na stałe do mojego kulinarnego repertuaru. Teraz jedynie żongluję dla urozmaicenia owocami oraz rodzajem użytego jogurtu i regularnie je przyrządzam bez efektu znużenia smakiem.
Nie ma to jak sprawdzony pomysł na śniadanie :) Polecam, wypróbujcie i Wy!
Placuszki dodaję do cotygodniowej akcji Błyskawiczny Piątek. Nie są zbyt skomplikowane do zrobienia i iście błyskawicznie się ją robi. Podsumowanie akcji można znaleźć na blogu - link wkrótce.
Składniki na 14-16 średnich placuszków:
- 250g jogurtu greckiego
- 2 jajka - duże
- 2 łyżki oleju roślinnego + kilka łyżek do smażenia
- 1 łyżka cukru
- 1 i 1/3 szkl. mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- garść ciemnych winogron - lub więcej, w zależności jak dużo owocu chcemy mieć w placuszkach
W dużej misce zmiksować jogurt z jajkami i 2 łyżkami oleju. Dodać cukier, mąkę z proszkiem przesiane przez sitko i sól. Zmiksować do połączenia się składników w gładką i jednolitą masę.
Ważne żeby do smażenia użyć patelni z nieprzywierająca powłoką, bo owoce lubią przylepiać się do dna - ja użyłam tu patelni ceramicznej z dnem "plaster miodu", choć pewnie teflonowa dobrej jakości też się nada :)
Rozgrzać patelnię , posmarować lekko olejem za pomocą pędzelka i nakładać po 1 pełnej łyżce ciasta na jednego placka, zachowując znaczne odstępy - placki mocno urosną w górę i na boki podczas smażenia, więc jednorazowo należy tu mieć na patelni nie więcej niż 4 sztuki.
Smażyć na niezbyt dużym ogniu, do czasu aż urosną i będą ładnie zrumienione od spodu - około 2,5 - 3 minuty. Po tym czasie, gdy placki już znacznie podrosną, włożyć w każdego z nich po kilka przekrojonych na połówki winogron - wcześniej wyjąć z nich pestki ostrym czubkiem noża.
Podlać patelnię kapką oleju i przewrócić placki łopatką na drugą stronę. Lekko podkręcić ogień i smażyć krótko do zrumienienia - najwyżej minutę, bo inaczej owoce będą przywierać do patelni.
Zdjąć z patelni na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym i zostawić do odsączenia z tłuszczu.
Przed smażeniem następnej partii, patelnię dobrze wyczyścić ręcznikiem papierowym lub mokrą gąbką - żeby nie zostały na niej kawałki przywartego owocu, które spalą się podczas kolejnego smażenia.
U mnie przed podaniem delikatnie opruszone cukrem pudrem.
Wyglądają bardzo smacznie a jakie pulchniutkie :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :) Buziaki Gosiu! :D
UsuńBardzo smakowite placuszki, a te kawałki winogron na nich wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że winogronka przyjemnie i bardzo soczyście pękały na podniebieniu :)
UsuńTe placuszki są pyszne :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :)
UsuńWszelkie placuszki z owocami to jest nasza miłość ale z winogronem to jeszcze nie jadłyśmy :D :D
OdpowiedzUsuńSoczyste winogrona pysznie się sprawdziły - polecam! :) Tylko trzeba się było trochę najpierw zmęczyć przy wydłubywaniu pestek :P
Usuńwyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńPodziękowanka :)
Usuń