Pierwszy raz zboczków spróbowałam na parapetówie u koleżanki Magdy, wiele, oj wiele, lat temu. Z miejsca mnie zachwyciły! Szybkie do przygotowania, z nieskomplikowanych składników, rewelacyjne w smaku.
Nie ma lepszej przekąski imprezowej! Podane na gorąco, ciągnące się żółtym serem, z wędzonym posmakiem śliwki i bajecznym wprost zapachem grillowanego, tłuściutkiego boczku - krótko mówiąc: orgia smaku!
Tym razem zboczki przyrządziłam z wykorzystaniem grilla.
Sprzęcioch to był zdecydowanie w wersji mini - grill-miniaturka wręcz, Mistrzem Południowoafrykanskiego Grilla Braai na pewno z jego pomocą bym nie została :P - ale na moim balkonie w mieszkaniu blokowym nie ma zbyt dużo miejsca do popisów w grillowaniu ;)
Nic to! Przekąska i tak wyszła bajeczna, a prostota jej przyrządzenia jest niewątpliwie ogromnym atutem :)
A czemu zboczki? A bo tak dobre, że nie można się im oprzeć! ;)
Składniki - do kupienia chociażby w Delikatesach internetowych alma24 - ilość poszcz.składników zależy od ilości końcowego produktu, który chcemy uzyskać:
- śliwki suszone
- ser żółty
- migdały blanszowane - bez skórki
- boczek wędzony - cienkie plasterki
- wykałaczki
Instrukcja obsługi wykonania zboczków jest banalnie prosta.
Ser pokroić w grube słupki.
Każdą śliwkę nadziać blanszowanym migdałem.
Śliwkę wraz z migdałem i słupkiem sera żółtego owinąć cienkim plasterkiem boczku. Zacisnąć wykałaczką.
Ułożyć na aluminiowej tacce do grillowania. Grillować na średnio rozgrzanym żarze ok 10 minut - w ostateczności można użyć piekarnika i jego opcji grilla: górna grzałka, górny poziom piekarnika.
Podawać jako gorącą przekąskę. Choć na zimno zboczki też są rewelacyjne :)
Uwielbiam :-) pierwszy raz jadłam zboczki u znajomych z 7 lat temu, ale bez migdałów. Polecam każdemu bo są pyszne :-)
OdpowiedzUsuńOj są, są :) Trudno przestać je jeść :D
UsuńUwielbiam połącznie boczku i śliwki, a nazwa bardzo intrygująca ;)
OdpowiedzUsuńNazwa wielce słuszna, uwierz, nie będziesz mogła przestać jeść :D
UsuńBardzo je lubię,u mnie w wersji bez migdałów. Dawno nie robiłam, dziękuję za przypomnienie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTaka prosta rzecz, a tak cieszy, prawda? :)
UsuńRewelacyjna przystawka : ) Miałam do czynienia z wersją na zimno, bez sera i migdałów, jedynie z dodatkiem wędzonej śliwki. Były dobre, choć podejrzewam, że podane na gorąco smakują znacznie lepiej (niestety zimny tłuszcz nie wyglądał zbyt apetycznie). Twoje, z rozpływającym się serem, są najlepszym powodem do zarzucenia diety. Na pewno przyrządzę je przy najbliższej okazji, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja przez nie też powiedziałam diecie czasowo bye bye :P Oj tam, czasami trzeba zboczyć z dietetycznej trasy :P
UsuńNasz Tato chyba by oszalał na punkcie takich smakołyków! :D
OdpowiedzUsuńI całkiem słusznie! :D
UsuńWyglądają smacznie i zachęcająco. Ja sama bardzo chętnie bym ich skosztowała :-) Często organizuje grille dla znajomych podając im smaczne potrawy.
OdpowiedzUsuńWierzę więc, że następnym razem zapodasz gościom takie oto zboczki :)
Usuń