Stosowny przepis podpatrzyłam na blogu Filozofia smaku, choć oryginalnie został zapożyczony z bloga Moje kulinarne ekspresje. Recepturę delikatnie zmodyfikowałam zastępując wodę w całości mlekiem - od tego bułeczki wyszły niesamowicie delikatne w smaku.
Efekt taki, że po niecałych dwóch godzinach delektowałam się świeżymi, jeszcze ciepłymi bułeczkami na II śniadanie. Smakowały wyśmienicie posmarowane jedynie masłem, nie potrzebowały dodatków - takie dobre!
Składniki na 8 dużych bułeczek - do formowania kształtu i pieczenia użyłam formy silikonowej na babeczki o trójkątnych kształtach
- 2 i 1/2 szkl. mąki pszennej - tortowa, typ 450 + 1-2 łyżki do podsypania podczas wyrabiania - aby ciastu poprawić konsystencję, jeśli zajdzie taka potrzeba + 1 łyżka do obsypania formy przed pieczeniem
- 1 szkl. ciepłego mleka + 1 łyżka do posmarowania bułeczek przed pieczeniem
- 1/4 kostki świeżych drożdży [25g]
- 1/2 kostki masła [100g] + 1 łyżeczka do wysmarowania formy przed pieczeniem
- 6 ząbków czosnku - dużych
- 1 łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka cukru
- sezam naturalny i sezam czarny - do posypania bułeczek przed pieczeniem
W małym garnuszku rozpuścić masło, dodać posiekany w drobniutką kostkę świeży czosnek - lub przeciśnięty przez praskę - oraz suszony czosnek niedźwiedzi. Wymieszać i odstawić do lekkiego przestudzenia.
Mąki przesiać przez sito do dużej miski. Zrobić dołek, wkruszyć świeże drożdże, zasypać je cukrem i zalać polową ciepłego mleka. Odstawić na 10-15 minut aż drożdże "ruszą" i zaczną bąblować.
Następnie dodać sól, wlać resztę mleka i przygotowane masło czosnkowe. Całość dokładnie wyrobić mikserem - przy użyciu mieszadeł hakowych - na gładkie, elastyczne ciasto, które nie powinno kleić się do rąk. Jeśli potrzeba, dodać odrobinę mąki więcej.
Przykryć ściereczką kuchenną i odstawić na 1 godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia - ciasto ma podwoić swoją objętość.
Po tym czasie, ciasto zbić kilka razy pięścią - aby je odpowietrzyć - i podzielić na 8 równych części.
Formę silikonową, podzieloną na 8 niewielkich, trójkątnych kształtów, wysmarować masłem i obsypać mąką. Każdą część ciasta włożyć do foremki i ugnieść - aby dokładnie wypełniało brzegi. Całość przykryć ściereczką kuchenną i odstawić w ciepłe miejsce na 30 minut do napuszenia.
Przed pieczeniem bułeczki posmarować za pomocą pędzelka mlekiem i posypać sezamem w dwóch kolorach.
Wstawić do nagrzanego do 230C piekarnika i piec 5 minut - bez termoobiegu, grzałka góra-dół, środkowy poziom. Następnie zmniejszyć temperaturę do 200C i piec kolejne 10-15 minut - czas pieczenia zależy od preferowanego stopnia zrumienienia bułeczek.
Po wyjęciu z piekarnika, wyłuskać z formy i studzić na metalowej kratce.
mmm...pysznie wyglądają!:)
OdpowiedzUsuńA jak smakują! Polecam zabrać się za pieczenie :D
UsuńCudowne
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się tak podobają :)
Usuńwyglądają bosko! jak czytam aż czuję, jak pachną!
OdpowiedzUsuńPachniały już w trakcie wyrastania. Podczas pieczenia rozchodzący się aromat ściągnął domowników pod same drzwi piekarnika. A po rozkrojeniu jeszcze ciepłych i zagryzieniu kęsa, powonienie i kubki smakowe po prostu oszalały od tej orgii smaku i zapachu :D
UsuńCudowne i bardzo smakowite bułeczki :) Wyglądają wspaniale <3
OdpowiedzUsuńDzięki przepiękne! Przyznam nieskromnie, że to jedne z lepszych bułeczek jakie zdarzyło mi się upiec :)
UsuńMy też jesteśmy zaopatrzone w suszony czosnek niedźwiedzi, szkoda tylko, że świeżego nam się nie udało dostać :/
OdpowiedzUsuńBułeczki jak marzenie :D
Ja mam mocne postanowienie wyhodować sobie z nasionka w doniczce :) Bo takiego z łona natury w dużym mieście raczej nie dostanę, niestety...
UsuńBajeczne są :D
OdpowiedzUsuńBajecznie mleczne - co racja, to racja! :D
UsuńAsiu bułeczki wyglądają przepysznie, porywam jedną :)
OdpowiedzUsuńAch gdyby te porywanie z ekranu faktycznie skutecznie działało, to ja od Ciebie Joasiu bym non-stop kradła pyszności :)
UsuńCudowne. Już sobie wyobrażam ich smak :-)
OdpowiedzUsuńUwierz, że nie sposób się im oprzeć :D
UsuńZapewne pyszne :-) Aż u mnie czuć ich zapach ;-)
OdpowiedzUsuńDziś upiekłam ponownie :) Chciałam znowu poczuć rozchodzący się po całym domu ich aromat :)
Usuń