Strony

piątek, 16 września 2016

Potrawka z kury i czterech warzyw

Pan Mąż upolował, Pani Żona obiad zrobi!


Leniwe popołudnie, pora obiadowa za pasem. Od rana uskuteczniam intensywnie pidżama-party - znaczy nie udało mi się jeszcze przebrać z pidżamy w strój codzienny. Nagle zamek zgrzyta w drzwiach, trzaskają drzwi - oto z impetem Pan Mąż wkracza w domowe pielesze! Po czym natychmiast zjawia się w kuchni i prezentuje dumnie zdobycz okazałą, mówiąc: "Kura po mnie chodziła ostatnio, więc upolowałem! Zrobisz na obiad, co?". I włącza żałośnie urocze spojrzenie nr 10 - zawsze się na nie nabiorę, o żesz szlag... Po czym oddaje mi w ręce opakowanie 500g piersi z kurczaka, "upolowane" w pobliskim markecie w trakcie powrotu z pracy...

No i niech ja spróbuję powiedzieć mu nie! Pan Mąż upolował, sytą strawę z efektów polowania Pani Żona musi zrobić! W myślach natychmiast włącza mi się panika - bo wiem, że w lodówce mocne braki - ale z pełnym przekonaniem odpowiadam: "Zrobię!" I natychmiast nurkuję w czeluście lodówki, by wyłuskać z niej przydatne resztki. Klapnięte pomidory - są! Pomarszczona papryka - będzie! garść albo i dwie nie pierwszej świeżości zielonej fasolki szparagowej - odnalezione! Ostatnia cebula z kosza z warzywami - wyłuskana! 

Co z tego zrobić, głowię się... Błysnęła znienacka myśl: "Potrawkę z kury i czterech warzyw zrobię!" Jak pomyślałam, tak uczyniłam i w efekcie uraczyłam Pana Męża pysznym, choć resztkowym, błyskawicznym obiadem! Bo tak jada się właśnie w Błyskawiczne Piątki! :)

Podsumowanie całej akcji można znaleźć na blogu Magiczne życie Marty.

https://www.facebook.com/groups/228081887572455/?fref=ts
Składniki dla 3 mocno głodnych osób - znaczy najadł się Pan Mąż, Pani Żona, i jeszcze zostało na później:
  • 1 podwójna pierś z kurczaka - duża
  • 1 cebula - średnia
  • 3 pomidory - średnie
  • 1 czerwona papryka - duża
  • 2 garście zielonej fasolki szparagowej
  • 1/2 szkl. soku pomidorowego
  • 2 łyżki oleju - do smażenia
MARYNATA DO MIĘSA: 
PRZYPRAWY DO POTRAWKI:
  • 1/2 łyżeczki pieprzu cytrynowego
  • 1 lyżeczka czosnku granulowango
  • 1 łyżeczka papryki słodkiej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1/2 łyżeczki curry
  • 1 łyżka sosu worcestershire
  • 1 łyżka Sosu kebab-gyros ostry od Folwark


Pierś z kurczaka umyć pod bieżącą wodą, osuszyć, pokroić na małe kawałki. Obsypać przyprawami i wycisnąć kleks Sosu kebab-gyros ostry od Folwark. Wszystko razem dokładnie wymieszać i odstawić do zamarynowania w temperaturze pokojowej na co najmniej godzinę.

Warzywa umyć i osuszyć. Cebulę drobno posiekać. Paprykę pokroić w większą kostkę. Fasolkę pozbawić końcówek i pokroić w 3cm kawałki. Pomidora sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki i pokroić w drobniejsze kawałki.

Na głębokiej i dużej patelni - musi być pokaźnych rozmiarów, żeby zmieścić całość potrawki - rozgrzać łyżkę oleju. Na gorący olej wrzucić zamarynowane mięso. Smażyć na średnim ogniu, od czasu do czasu mieszając łopatką, do zarumienienia na złoto. Zdjąć z patelni na talerz i odstawić na bok.

W międzyczasie ugotować w małym garnku z posolonym wrzątkiem na półtwardo pokrojoną fasolkę szparagową. Odcedzić i zostawić chwilowo na sitku.

Do tłuszczu jaki pozostał na patelni ze smażenia kurczaka dolać łyżkę oleju. Gdy będzie gorący, wrzucić posiekaną cebulę. Smażyć do zeszklenia. Dołożyć paprykę pokrojoną w kawałki i chwile smażyć. Dorzucić pokrojonego pomidora i chwilę podsmażać. Dołożyć ugotowaną na półtwardo fasolkę szparagową oraz usmażonego kurczaka i dolać sok pomidorowy. Dołożyć przyprawy, łyżkę Sosu kebab-gyros ostry od Folwark i dokładnie wszystko razem wymieszać. Doprowadzić do zagotowania. Dusić całość na małym ogniu ok 15 minut bez przykrycia, aby nadmiar płynu wyparował i zrobił się gęsty sosik.

Podawać z ugotowanym na sypko białym ryżem. Smacznego :) Nie ma to jak błyskawiczny obiad w Błyskawiczny Piątek! :)

 https://www.facebook.com/groups/228081887572455/?fref=ts
 Podsumowanie całej akcji można z kolei znaleźć na blogu... - link wkrótce.  

22 komentarze:

  1. Uwielbiam Twój blog i wszystkie przepisy.
    Ten szczególnie skradł moje serce i podniebienie :)
    Ja ostatnio robiłam krem z kiszonej kapusty i wyszedł pyszny.
    Przepis u mnie na blogu.
    Uwaga, on odchudza! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za przemiłe słowa :) Cieszę się ogrrrrromnie, że blog się podoba :) Zaintrygował mnie ten krem odchudzający z kapusty i już pędzę lecę podejrzeć przepis :D

      Usuń
  2. Nie ma to jak wspólna praca przy obiedzie :D Jakkolwiek by się ona nie odbywała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, jakoś tylko wyczuwam tu lekki smrodek nieproporcjonalnego podziału obowiązków przy przygotowywaniu tego wspólnego obiadu :P

      Usuń
  3. Mnie twoja kurz też upolowała;) Musi być pyszna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, co i raz Pan Mąż na takie polowanie wyrusza i potem mi zadanie bojowe zapodaje przygotować kurę znienacka ;)

      Usuń
  4. Resztkowe obiady są często o wiele smaczniejsze od tych wymodzonych, kulinarnych cudeniek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja to racja :) I jaka satysfakcja, gdy z niepotrzebnych resztek pyszna kulinarna całość powstanie :)

      Usuń
  5. Wygląda przepysznie! Uwielbiam takie proste przepisy, zawsze wyjdzie z nich coś smacznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie o to chodzi, żeby godziny spędzać w kuchni nad kilkudaniowym obiadem, tylko migusiem upichcić pyszny posiłek z nieskomplikowanych składników :)

      Usuń
  6. wczoraj robiłam tę potrawkę z makaronem też fajnie smakuje

    -------------------------------------------------------

    http://bit.ly/2eq3TuE

    OdpowiedzUsuń

Miło, że wpadłeś. Proszę, zostaw po sobie ślad... Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)