piątek, 26 maja 2017

Coraz WIĘCEJ kofeiny na Festiwalu Kawy

Będziesz prosić o WIĘCEJ...!


Festiwal Kawy nadal króluje w moim kalendarzu. Mam czas jeszcze do 28 maja 2017, aby szatańsko czarnym płynem się opić i pysznym ciastem objeść w ramach wydarzenia  Czas na kawę... Festiwal Kawy Trójmiasto

Gdańsk, Sopot i Gdynia żyją tą kofeinową imprezą intensywnie. Około 30 miejsc serwuje klientom w tym czasie specjalne menu festiwalowe po atrakcyjnych cenach: kawusia singielka 6 PLN; samotne ciacho 7 PLN; parka 10 PLN :)

Do tej pory zwizytowałam już lokale:
Kolejne miejsce które postanowiłam przetestować to Kawiarnia Cukiernia WIĘCEJ, również z Gdyni. 

Zestaw fotek z tej wizyty wraz z komentarzem prezentuję w fotorelacji poniżej:

___________________________ ~ ___________________________


Kawiarnia Cukiernia WIĘCEJ ~ ul.Kilińskiego 6, Gdynia Śródmieście

Jak sami o sobie piszą: Będziesz prosić o WIĘCEJ...! [źródło: Trójmiasto]

Jest to autorska kawiarnia finalistki "MasterChefa" Diany Volokhovej oraz cukierniczki Egidiji Rozmyslovicz. Historię działania ma niedługą, bo otwarta została raptem w marcu 2017
Można tu zjeść słodkości z różnych stron świata oraz napić się wybornej kawy czy herbaty. Dostępne również menu śniadaniowe czy na lekki lunch oraz wybór piwa i wina (już wkrótce). 

Właścicielki podkreślają, że w kuchni nie używają półproduktów - pracują na naturalnych składnikach, a wszystkie kremy i ciasta wykonują samodzielnie od zera [źródło: Trójmiasto].

Ta autorska cukiernia zlokalizowana jest bardzo wygodnie, bo tylko rzut beretem od Ulicy Świętojańskiej - niekwestionowanego, kulinarnego centrum Gdyni.

Mieszkańcy kojarzą to miejsce głównie z odwiedzin Cafe Anioł, które poprzednio mieściło się w tej kamienicy. Nie ukrywam, że Więcej będzie musiało porządnie się postarać, aby wypełnić kawiarnianą i kulturalna lukę po poprzednim lokalu. Cafe Anioł to nie była bowiem tylko kawa i słodkości, ale również miejsce spotkań ludzi kultury, podróżników, literatów, muzyków - odbywało się tu ponad 150 imprez kulturalnych rocznie! Ze swojej strony mogę tylko życzyć powodzenia i trzymać kciuki za Więcej, aby wypracowali taką renomę, jaka miała poprzednia kawiarnia
Już od wejścia klienta witają pachnące bratki w kwietnikach oraz kolorowe baldachimy nad oknami. Ogródek letni prezentuje się niestety dość skromnie, bo składa się tylko z 2 stoliczków - ale jak się dowiedziałam, zasady wynajmu lokalu obejmują tylko 4m kwadratowe chodnika...
Wnętrze wystylizowane jest w pastelowych kolorach i tworzy ciepłą oraz odprężającą atmosferę.
Klient może zasiąść zarówno przy stoliku, jak i również przy wygodnym fotelu, czy sofie. Pianino stojące przy wejściu to nie tylko element dekoracji :) Muzyka na żywo nie raz towarzyszy tu aromatycznej kawie i pysznemu ciachu.
"Perełka" na którą zwróciłam w lokalu uwagę, to otwarta, oszklona kuchnia, do której zagląda się zza witryny ze słodkościami. Na bieżąco można tu śledzić poczynania cukierniczek i podglądać postępy we własnoręcznej produkcji właścicielek wszystkich tych cukierniczych arcydzieł :) Zaciekawiły mnie dodatkowo prowadzone tu warsztaty kulinarne dla dzieci lub rodziców z dziećmi, które często w piwniczce kawiarni się odbywają - interesujący pomysł na propagowanie sztuki cukierniczej wśród młodocianej części społeczeństwa :)
Już od wejścia lokal sprawia bardzo miłe wrażenie. Można przyjemnie się tu ochłodzić i schronić przed panującym na zewnątrz skwarem oraz zrelaksować w letniej kolorystyce wnętrza i wyeksponowanego kwiecia :)
Jak się dowiedziałam, słodka oferta kawiarni z zamierzenia jest bardzo bogata i czerpie inspiracje z kuchni różnych stron świata. Można tu spróbować zarówno greckiej baklawy, amerykańskiego red velvet, nowojorskiego sernika, ormiańskiego miodownika, meksykańskiego tres leches, włoskiego amalfi, jak i również austriackiego strucla z wiśniami.
Ceny są zachęcająco przystępne:- od 1 PLN za całkiem duże ciasteczko, przez 5 PLN za bajaderkę, czy 8 PLN za strudel, albo 12 PLN za okazałą bezę z mascarpone. Torty oraz serniki również w atrakcyjnych cenach i serwowane w solidnych porcjach :)

Zza witryny kuszą autorskie desery o przeróżnych kombinacjach smakowych i rozmaitych kształtach - także jako popularne ostatnio w cukiernictwie kopułki :)
W ramach festiwalu degustować można kawę americano parzoną pod ciśnieniem oraz profiterole z konfiturą, jabłkiem rabarbarem i mascarpone
Nie ukrywam, że kawunia rozłożyła mnie na łopatki! Tak jak normalnie typowej "małej czarnej" bez mleka nie pijam (tak wiem, herezje na co dzień czynię), tak tutaj rozkoszowałam się filiżanką tak pełną aromatu i smaku, że dodatki okazały się niepotrzebne. Serio, bardzo dobra kawa!
Profiteroles - czyli po polskiemu po prostu ptysie :) Zwykle nadziane są bitą śmietaną lub kremem budyniowym. W tym przypadku jednak króluje delikatne mascarpone. Ciasto ptysiowe okazało się przyjemnie miękkie, o ciekawej fakturze za sprawą kruszonki - zwracam zwykle na nie baczną uwagę, bo przy typowych ptysiach z cukierni często męczę się z nadgryzieniem twardego jak podeszwa spodu.
Po dobraniu się do wnętrza ptysiowej wspaniałości, podniebienie łechce posmak kwaskowatych jabłek i rabarbaru zanurzonych w słodkiej konfiturze. Świetne połączenie z mascarpone! Nie za słodko, nie za mdło, akurat w sam raz :)
Już od pierwszego kęsa "Będziesz prosić o WIĘCEJ...!" jak zapewniają właścicielki lokalu. Sprawdza się to nie tylko jako slogan reklamowy, ale również w rzeczywistości :)
Podsumowując: miejsce relaksujące, o szerokim wachlarzu słodkości do wyboru, dobrej kawie i wyśmienitej lokalizacji. Na pewno tu wrócę jeszcze nie raz, bo witryna z deserami mnie podkusza ogromnie :) Dieto - zgiń przepadnij!
___________________________ ~ ___________________________


8 komentarzy:

  1. Joasiu poproszę o taką filiżankę kawy, kusisz mnie :) A ja bez kawy nie nadaje się do życia 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że kawusia w WIĘCEJ eksplodująco pobudziła mnie do życia :) Naprawdę udana filiżanka kofeinowego płynu!

      Usuń
  2. Piękne, nastrojowe miejsce. A ciacha super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, ślinotoku dostałam na widok tych witrynek ze słodkościami :D Od czasu Festwialu już zdążyłam tam ponownie zawitać - nie mogłam oprzeć się tej słodkiej pokusie :D

      Usuń
  3. piękna i klimatyczna kawiarnia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My byśmy mogły się tylko objeść tymi słodkościami, bo nie jesteśmy wielbicielkami kawy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawa czy słodkość - za trudny to dla mnie dylemat :P Dlatego zwykle nierealne decyzje odkładam na bok i wybieram obie opcje na raz :D

      Usuń

Miło, że wpadłeś. Proszę, zostaw po sobie ślad... Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

Wersja do druku

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...