sobota, 12 lipca 2014

Muffinki z amarantusem - "perełka" dietetyczna!

Mój pierwszy wypiek z użyciem ziaren amarantusa - prawdopodobnie najzdrowsze muffinki, jakie w życiu jadłam i robiłam!


Przyznam się bez bicia, iż amarantusa wcześniej nie znałam, a nazwę kojarzyłam bardziej z kolorem, niż produktem spożywczym :) Wszystko zmieniła współpraca ze SKWORCU, od której to firmy otrzymałam ziarna tej rośliny do kulinarnego przetestowania. Efekt taki, że amarantus od teraz na stałe zagości w mojej kuchni - spróbowałam raz i czuję postępujący nałóg :) Naprawdę warto zainwestować w mąkę, ziarna (dostępne TU) czy popping z amarantusa, nie tylko ze wzgl. na walory smakowe, ale przede wszystkim składniki odżywcze.

Cytując za Smakiem Zdrowia oraz e-ogrody: amarantus (szarłat) to ponoć najstarsze zboże świata, był podstawą diety już starożytnych Inków i Azteków. Jego nasionami płacono wtedy podatki, a figurki wypiekane z szarłatowej mąki składano w ofierze bogom - istne złoto Inków! W naszej kulturze amarantus był do niedawna raczej mało doceniany, dopiero ostatnio został okrzyknięty przez naukowców "zbożem XXI wieku". 

Jego wartości odżywcze mówią same za siebie - bogactwo wapnia, cynku, potasu, fosforu, magnezu i witamin (A, E, C i z grupy B). Żelaza mają więcej niż szpinak, błonnika więcej niż otręby owsiane, a zawarty w nim skwalen to miecz na miażdżycę i silny antyoksydantem opóźniający procesy starzenia się organizmu. Ziarna zawierają bardzo wartościowe i łatwo przyswajalne białko, pomagające w walce ze "złym" cholesterolem, idealne dla bezglutenowców i niezwykle istotne w codziennej diecie wegetariańskiej. A na dodatek, jest wyjątkowo lekkostrawny - istna dietetyczna "perełka"!

W kuchni amarantus można wykorzystywać jako dodatek do musli czy granoli, do słodkich wypieków czy pieczywa lub jako zamiennik mąki. Nasiona można też samemu skiełkować i dodawać do sałatek i past.


Od łacińskiej nazwy amarantusa pochodzi nazwa koloru szkarłatnego - czerwieni z domieszką różu i fioletu - taką barwę właśnie przyjmują amarantusowe kwiatostany.


Przepis zapożyczyłam od Sandry z bloga Poranek na słodko, modyfikując go pod swój smak i większą ilość finalnego wypieku. 

Składniki na 8 muffinek o średnicy 7cm:
  • 150g mąki pszennej pełnoziarnistej
  • 120g płatków owsianych górskich
  • 60g ziaren amarantusa (dostępne w sklepie SKWORCU)
  • 2 jaja - duże
  • 2 czubate łyżki kakao - gorzkiego
  • 1 łyżka melasy - u mnie z buraków cukrowych
  • 2 łyżki cukru trzcinowego - nie będą wtedy mocno słodkie, jeśli ktoś jest słodkolubny, sugeruję 3 łyżki - kto odczuwa wstręt przed cukrem, może zastąpić go melasą lub miodem.
  • 1 łyżka oleju rzepakowego
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 100g świeżych truskawek
  • 100g świeżych malin
  • płatki migdałowe - do posypania

Płatki owsiane zalać w miseczce gorącą wodą - ok 400ml. Odczekać 10 min aż napęcznieją i odcedzić, dociskając talerzykiem zawartość.

W większej misce wymieszać składniki sypkie - mąka, kakao, cukier, proszek do pieczenia, sól, amarantus. W drugiej miseczce wymieszać produkty mokre - jaja, melasa, olej - a następnie przełożyć je do miski z suchymi, dodając jeszcze płatki owsiane. Wszystko krótko wymieszać łyżką - masa powinna wyjść dość gęsta.

Truskawki pokroić w mniejsze kawałki - moje były drobne, więc wystarczyło przeciąć każdą na 4 części. Maliny podzielić na połówki - lub nie dzielić w ogóle :)

Silikonowe foremki na babeczki wypełniać wg schematu: warstwa masy, warstwa owoców, warstwa masy. Nie bać się, że zawartość "ucieknie" z foremek, można zapychać je do pełna - babeczki nie wyrastają szalenie wzwyż. Wierzch posypać płatkami migdałowymi.

Piec w nagrzanym do 190C piekarniku ok 25min - u mnie na środkowym poziomie, bez termoobiegu.

Muffinki wychodzą mocno wilgotne i miękkie. Amarantus dodaje wnętrzu ciekawej faktury, a owoce świetnie się z nim komponują.

Konsumować jeszcze ciepłe, najlepiej w towarzystwie szklanki mleka :) Mniam, niebo w gębie! 

 
 
Lato w pełni! Płaski brzuch- posiłki dietetyczne Z dziećmi i dla dzieci 2014

5 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy przepis!
    :)
    Bardzo mi milo, ze bierzesz udzial w akcji dziecinnej na Mikserze.
    Kasia
    www.lejdi-of-the-house.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że przepis się podoba :) Świetna akcja! Na pewno coś jeszcze do niej dorzucę ;) Może kolejne muffinki - wypiek zdecydowanie dziecioodporny, z racji prostoty przygotowania - wystarczy składniki wymieszać łyżką ;)

      Usuń
  2. Ojoj ale cudnie wyglądają :-) i to tak ładnie sobie siedzieć i jeść ze smakiem i się ze mną nie podzielić :-):-):-) super pomysł do wypróbowania :-) pozdrowionka i cieszę się, że już jesteś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ dzielę się, dzielę! Muffinek zdjęciami... :P Pan Mąż nie chce nawet słyszeć o takich herezjach jak częstowanie kogokolwiek JEGO muffinkami ;] Bądź wyrozumiała i zrozum faceta ;) Przeżywał posuchę kulinarną, bo nie miałam ostatnio niestety możliwości kucharzenia, stąd zawzięcie broni każdej sztuki ciacha. Bez broni siecznej nie podchodź! :P

      Usuń
  3. Wyszły fantastyczne! Cieszę się, że mogłam zainspirować! :)

    OdpowiedzUsuń

Miło, że wpadłeś. Proszę, zostaw po sobie ślad... Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

Wersja do druku

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...